Teoria ekonomii mówi wyraźnie, że podatki skrzywiają alokację zasobów w gospodarce, gdyż zafałszowują relacje rzadkości między dobrami. Jedynym podatkiem, który tego nie czyni, jest podatek w stałej kwocie narzucony na każdego – tzw. pogłówne. Próbowała go wprowadzić Margaret Thatcher w Londynie, ale wycofała się pod naporem protestów. Wadą bowiem takiego rozwiązania jest skrajnie nierówny podział obciążeń; bogaci i biedni płacą tyle samo, np. 1000 zł. Ten przykład służy mi do pokazania, że w przypadku nakładania podatków zawsze pojawia się dylemat: efektywność czy równość.
[srodtytul]Jaki cel podatku?[/srodtytul]
Podatek od aktywów banków broni się słabo pod względem efektywności, jest bowiem formą podatku od majątku. A zatem rząd miałby skonfiskować część nagromadzonego już majątku, która mogłaby przynieść przychody, czyli zostać zainwestowana z zyskiem po odliczeniu kosztu pozyskania tych aktywów, np. odsetek płaconych od depozytu bankowego. Racjonalne ekonomicznie są tylko podatki od przyrostu wartości majątku zwłaszcza z przyczyn niezależnych od decyzji właściciela. Z tym, że egzekwuje się je tylko wtedy, kiedy majątek jest sprzedawany. Klasycznym przykładem jest podatek od zysków kapitałowych. Taką rolę pełni też podatek od darowizny, który jest faktycznie podatkiem od wzbogacenia się.
Po omówieniu problemu efektywności pozostaje skupić się na kwestii egalitarności. Test wypada równie marnie. Otóż, zamierza się obciążyć tylko jeden rodzaj firm tego typu podatkiem. Jest to bardzo niesprawiedliwe, gdyż stawia w uprzywilejowanej sytuacji inne sektory. Dlaczego takiego podatku nie miałyby płacić np. kopalnie lub koncerny samochodowe czy ZOZ?
Autorzy pomysłu powołują się na to, że wprowadzenie takiego podatku rozważane jest w Europie. Zapowiadają go Francja, Niemcy i Wielka Brytania. Owszem, ale oryginalna propozycja Komisji Europejskiej mówi o odłożeniu kwot na specjalny fundusz, aby móc ratować system bankowy w przyszłości poprzez stopniowe przejęcia i następnie likwidację dużych instytucji bankowych czy ogólnie finansowych, gdyby wystąpił kryzys finansowy o podobnych jak dziś proporcjach. Niekontrolowany upadek takich instytucji groziłby załamaniem europejskiego systemu finansowego. Podczas ostatniego kryzysu rządy musiały pompować ogromne kwoty do dużych banków, popadając w znaczące deficyty budżetowe. Podatek ma zapobiec takiej sytuacji w przyszłości.