Reklama
Rozwiń

Chiny przestraszyły inwestorów

Czynnikiem, który niewątpliwie pogorszył dobre w ostatnim czasie nastroje inwestorów była wczorajsza decyzja chińskiego banku centralnego o podwyżce stóp procentowych (koszt pieniądza został podwyższony o 25 punktów bazowych – stopa depozytowa do 2,5 proc., a stopa kredytowa do 5,56 proc.).

Publikacja: 20.10.2010 13:24

Adam Mizera, Makler Papierów Wartościowych GO4X

Adam Mizera, Makler Papierów Wartościowych GO4X

Foto: TMS Brokers

Decyzja ta zaskoczyła uczestników rynku i negatywnie odbiła się na notowaniach instrumentów finansowych. Na wczorajszym zamknięciu sesji amerykańskiej, główne indeksy – Dow Jones i S&P 500 – straciły odpowiednio: 1,5 proc. i 1,6 proc. Są to największe jednodniowe spadki zaobserwowane jak dotąd w październiku.

Ludowy Bank Chin zdecydował się na pierwszą od 2007 r. podwyżkę stóp procentowych ze względu na inflację i sytuację na rynku nieruchomości, którą niektórzy już teraz określają mianem kolejnej bańki spekulacyjnej. Pomimo wielu działań władz chińskich ceny nieruchomości w Państwie Środka nadal utrzymują się na wysokim poziomie. Z drugiej strony chińscy przedstawiciele – przy wyższej stopie procentowej – obawiają się zwiększonego napływu kapitału spekulacyjnego. W takim przypadku – przy zwiększonym zainteresowaniu chińskimi instrumentami finansowymi – wzrosną oczekiwania co do umocnienia juana, o które apelują od lat przede wszystkim przedstawiciele USA.

Jednak spekulacyjny kapitał może zintensyfikować inflację i wycenę nieruchomości – co naturalnie stoi w opozycji z celem chińskich władz. Tak naprawdę dla rynku żaden z powyższych aspektów nie był istotny. Liczyło się szczególnie to, że gospodarka napędzająca światowy wzrost gospodarczy w dobie ożywienia makroekonomicznego, może nieco wyhamować. Szczególnie widoczne było to na rynku surowców. Zniżka notowań ropy naftowej była największa od 7 tygodni, a cena miedzi spadła po doniesieniach o decyzji chińskich władz o 3 proc. Przy takim klimacie inwestycyjnym zwiększona awersja do ryzyka doprowadziła do aprecjacji dolara – kurs EUR/USD podczas otwarcia sesji w Azji zanotował spadek poniżej 1,3700.

Jak decyzja Ludowego Banku Chin może obić się na notowaniach w nieco dłuższej perspektywie? Na chwilę obecną wydaje się, że wpływ ten może być ograniczony. Wynika to przede wszystkim z faktu, iż oczy wszystkich inwestorów w najbliższym czasie będą zwrócona na amerykański Fed. Posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku zaplanowane jest na początek listopada i to właśnie wtedy poznamy decyzję dotyczącą ewentualnej dalszej stymulacji gospodarki amerykańskiej. Z drugiej strony warto jednak pamiętać, iż fakt ten jest w dużym stopniu zdyskontowany w notowaniach głównych klas aktywów.

Korekcie spadkowej (po decyzji PBoC) dynamicznego szczególnie od września ruchu zwyżkującego eurodolara warto przyjrzeć się syntetycznie w kontekście analizy technicznej. Na dziennym wykresie eurodolara ostatnia zniżka tego kursu została zatrzymana dokładnie na 20-dniowej średniej. To właśnie okolice 1,3700 są kluczowe – zdecydowane pokonanie tego poziomu może doprowadzić notowania eurodolara w okolice poziomu 1,3500. Zniżce tej towarzyszyłby również spadek wartości głównych indeksów. Po takiej korekcie z odsieczą przyjść mógłby Fed, decydując się na drugą rundę quantitative easing. Mimo, iż – jak wcześniej zostało to poruszone – decyzja taka jest już w pewnym stopniu uwzględniona w bieżących cenach, powinna pomóc stronie popytowej.

Reklama
Reklama
Komentarze
Trump znów kocha Xi
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Komentarze
Fed temperuje oczekiwania
Komentarze
Mieszkaniowe ożywienie
Komentarze
Miejsca już niewiele
Komentarze
Dalsze cięcia stóp
Komentarze
Zabrakło obligacji
Reklama
Reklama