Na wczorajszej sesji ceny wzrosły, zbliżając się do rekordu trendu. Pokonany został szczyt z poniedziałku sprzed dwóch tygodni, a tym samym zanegowana przecena, jaka po tym poniedziałku się pojawiła. Nie miało to już jednak większego znaczenia. Tuż po przecenie popyt mógł się w taki sposób wykazywać. Teraz, po dwóch tygodniach, wiadomo było, że podaż nie miała sił na kontynuację.
Nie negacja spadku jest jednak ważna, ale to, że na wczorajszej sesji, mimo wzrostu cen i podejścia pod szczyt trendu na 2709 pkt, nie udało się wyjść wyżej. Argumentów popyt miał całkiem sporo. Wyraźna poprawa nastrojów miałaby uzasadnienie za sprawą wczorajszych publikacji wskaźników PMI, które świetnie współgrały z publikacjami poniedziałkowymi. W poniedziałek pojawiła się informacja o wyższej od prognozowanej wartości wskaźnika PMI dla chińskiego przemysłu i wyższej od prognozowanej wartości wskaźnika ISM dla amerykańskiego przemysłu. Wczoraj analogiczne wiadomości pojawiły się odnośnie do wskaźników PMI dla strefy euro i Polski.
Sytuacja wyglądała więc na klarowną. Korekta w trakcie trendu wzrostowego oraz dobre dane powinny ze sobą współgrać, a jednak ceny wzrosły tylko o nieco ponad 1 proc. "Tylko", bo spokojnie mogłoby być lepiej. Mogłoby, gdyby nie dzisiejsza decyzja FOMC. To ona wszystko hamuje. Wygląda na to, że uczestnicy rynku obawiają się podjąć poważniejsze decyzje. Pytanie, czy rzeczywiście ten czynnik jest tak ważny? Wiadomo przecież, że miesięcznie Fed nie wyda więcej niż 100 mld dolarów, a więc i tak wpływ tej decyzji będzie rozłożony w czasie. O ile w ogóle poznamy dziś wielkość programu luzowania ilościowego.W trakcie sesji, gdy ceny zbliżały się do rekordów, wyraźnie rosła LOP.
To już znany nam mechanizm. Obóz niedźwiedzi szykuje się na cofnięcie cen już teraz lub krótko po zaliczeniu rekordów. Była już o tym mowa wielokrotnie. To ryzykowne zagranie. Coraz bardziej, bo skala ostatniego spadku wyniosła tylko 100 pkt. Na co liczą niedźwiedzie? Może na podwójny szczyt? Cokolwiek by to miało być, sygnałem będzie dopiero pokonanie poziomu wsparcia. Na razie jesteśmy przy rekordach i jest spora szansa na ich testowanie. Rynek jest zbyt blisko, by uznać, że taka próba nie ma szans się pojawić. Kierunek trendu daje pewne fory bykom.