Dzień zaczął się kiepsko za sprawą nerwów dotyczących sytuacji w Europie, a szczególnie krajach szczególnie narażonych na załamanie się finansów publicznych w związku z obecnym zadłużeniem. Obecnie mówi się głównie o Irlandii. Dziś wycena irlandzkiego długu nieco wzrosła wobec wczorajszych poziomów, ale nadal jest to wycena bardzo niska wymuszająca na tamtejszym rządzie ponoszenia znacznych kosztów finansowych. Co do samego rynku, słaby początek sprawił, że wykreślona została luka bessy, która teraz będzie wyzwaniem dla obozu byków. Nastroje przed południem się poprawiły, ale nie na tyle, by ta lukę zamknąć. Wstępne dane o PKB w III kw. w strefie euro nie były impulsem dla rynku, gdyż okazały się zgodne z oczekiwaniami. Kontra popytu po słabym początku cieszy, ale jeszcze nie wszystko załatwia. Ceny muszą w tek chwili wyjść nad poziom 2755 pkt. by ponownie myśleć po kontynuacji trendu w krótkim terminie. Nie zanosi się, że dziś do tego dojdzie. Trzeba się raczej liczyć z możliwością dalszego spadku cen. Przypomnijmy, że poziom wsparcia znajduje się na 2643 pkt. Z 14-15