Dane rozstrzygnęły

Piątkowe minimum pierwszym wsparciem

Publikacja: 16.11.2010 07:36

Dane rozstrzygnęły

Foto: PARKIET

Rynek pokazał się wczoraj z nie najlepszej strony. Wprawdzie na alarm nie ma co jeszcze bić, ale nie zdziwiłbym się, gdyby w końcówce sesji ktoś zechciał zagrać na spadek cen. Chęć chęcią, ale my trzymamy się raz określonych zasad, a te mówią, że myślenie o trendzie wzrostowym przerwiemy dopiero wtedy, gdy ceny spadną poniżej poziomu minimum ostatniego piątku.

Wczorajsze notowania zaczęły się wprawdzie całkiem nieźle, bo ceny nie spadły za bardzo mimo słabej końcówki piątkowej sesji w USA, ale popyt nie palił się do poważniejszej akcji. Widać to było po południu, gdy w USA pojawiły się dane makro. Wcześniej kupujący przeprowadzili ciekawą akcję zakupów, która spowodowała opuszczenie kilkugodzinnej konsolidacji i wyznaczenie poziomu maksimum sesji na 2751 pkt.

W piątek w ciągu dnia pisałem, że negacja porannego spadku pojawi się dopiero, gdy ceny wyjdą nad poziom 2755 pkt. Wczoraj zabrakło do tego poziomu raptem 4 pkt. Niby mało, ale właśnie wtedy dało się zauważyć wahanie kupujących. Co oznaczałoby bowiem wyjście nad 2755 pkt? Perspektywę podejścia w okolice szczytu z ubiegłego tygodnia, a więc także perspektywę kolejnej walki na poziomie oporu.

Mówiąc o oporze, mam na myśli około 2750 pkt. Jego pokonanie byłoby dla rynku poważnym sygnałem świadczącym o przyspieszeniu tempa wzrostu cen. Już raz się to nie udało. W ubiegłym tygodniu popyt nie zdołał przepchnąć cen. Wczoraj 30 pkt pod poziomem ubiegłotygodniowego szczytu zawrócił indeks.

Wczorajsza słabość pojawiła się, gdy rynek wahał się pod szczytami dnia, a serwisy podały słabszą od prognozowanej wartość wskaźnika aktywności przemysłu w okolicy Nowego Jorku. Wprawdzie wskaźnik istotnie nie był najlepszy, jednak nie jest to zmienna o znacznym potencjale wpływania na wyceny spółek. Skoro więc reakcja była taka wyrazista, być może po prostu popyt miał pretekst, by jednak nie atakować.

Ostatecznie dzień zakończył się pod poziomem piątkowego zamknięcia i jeśli dziś spadek cen doprowadzi do zejścia pod poziom wczorajszego minimum, trzeba będzie się liczyć z możliwością ruchu w kierunku minimum piątkowego. Jak już wspomniałem, zejście pod piątkowe minimum może zostać odebrane jako sygnał wyhamowania trendu wzrostowego. Sygnał ten byłby dość szybki, ale myślę, że warto na niego zareagować.

Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem
Komentarze
Intensywny tydzień
Komentarze
Powrót do równowagi
Komentarze
Argumentów coraz mniej
Komentarze
Bez paniki