Chociaż porozumienie w sprawie irańskiego programu atomowego odbiło się szerokim echem w mediach, to już reakcja inwestorów jest stłumiona. Tuż po pierwszej rynkowej euforii pojawiły się bowiem wątpliwości, jak wiele ten kompromis zmieni na rynku ropy naftowej.
Okazuje się, że raczej niewiele. Po pierwsze dlatego, że porozumienie jest na razie tylko wstępne, zawarte na sześć miesięcy. Po drugie, obejmuje ono jedynie częściowe zniesienie sankcji nałożonych na Iran przez kraje Zachodu. Iranowi łatwiej będzie handlować złotem, częściami samochodowymi i samolotowymi czy też niektórymi produktami ropopochodnymi, jednak eksport samej ropy naftowej pozostanie bez zmian, przynajmniej na razie. Iran będzie więc eksportował jedynie około miliona baryłek ropy dziennie.
Porozumienie w sprawie Iranu niewątpliwie jest przełomowe z politycznego punktu widzenia – zwłaszcza w kontekście wieloletniego zawieszenia stosunków dyplomatycznych pomiędzy Iranem a USA. Jednak z ekonomicznego punktu widzenia kompromis ma na razie ograniczone znaczenie w skali międzynarodowej – spore znaczenie ma on raczej tylko dla samego Iranu i stłamszonej tamtejszej gospodarki, dla której zniesienie jakichkolwiek sankcji jest dużą ulgą.