Po szóstym kolejnym wzroście, WIG osiągnął na czwartkowym fixingu 19 940,1 pkt. Pomimo że to najwyższa wartość indeksu w tym miesiącu, trend w dalszym ciągu ma kierunek boczny. Jednak po ostatnich sesjach byki są zdecydowanie bliżej zwycięstwa w walce o kontrolę nad rynkiem. Wykres indeksu z dużym trudem, ale jednak przebija się przez strefę oporu, znajdującą się w obszarze 19 800?20 200 pkt., na którą składa się linia trendu poprowadzona przez majowo-czerwcowe szczyty i maksimum z połowy maja. Pierwsza z wymienionych barier została już przełamana, czego nie potwierdził niestety wolumen. Druga będzie testowana już w czasie piątkowych notowań. Jej przełamanie otworzy drogę do dalszej zwyżki, jednocześnie powinno wpłynąć na zwiększenie dynamiki trendu wzrostowego. Trudno natomiast oszacować zasięg ewentualnej zwyżki. Wprawdzie formacja odwróconej głowy z ramionami wskazuje, że WIG powinien osiągnąć przynajmniej 21,4 tys. pkt. ale ten rodzaj pomiaru wzrostu na polskim rynku akcji nie sprawdza się dobrze. Dlatego należałoby raczej spodziewać się skróconia zwyżki do 21 tys. pkt. lub też dużo większego od prognozowanego ruchu indeksu w górę. Potencjał zgromadzony w czasie trwającej trzy miesiące konsolidacji powinien spokojnie wystarczyć na osiągnięcie poziomu marcowych szczytów.
TOMASZ JÓŹWIK