Piątkowe notowania na Wall Street zakończyły się bardzo nieznacznymi zmianami indeksów. Dow Jones zyskał na wartości 0,1%, S&P 500 stracił 0,1%, natomiast Nasdaq 0,3%. Był to pierwszy spadek indeksu Nasdaq w minionym tygodniu. Nieznacznym zmianom indeksów towarzyszyły bardzo niskie obroty, które na głównym parkiecie wyniosły 671 mln akcji. Było o aż o 30% mniej niż wynosi średnia z ostatnich trzech miesięcy.
W skali całego minionego tygodnia indeks Nasdaq wzrósł 2,9%, Dow Jonesa o 1,3%, a S&P 500 o 1%. Był to więc czwarty tydzień z kolei, który zakończył się wzrostem indeksów. Ostatni raz taka sytuacja zdarzyła się w listopadzie 1998r.
W piątek ogłaszane były dane statystyczne, które stanowiły kolejne potwierdzenie tego, że ostatnie sześć podwyżek stóp procentowych z rzędu odniosło skutek i gospodarka spowolniła tempo swojego rozwoju. W piątek ogłoszono, że sprzedaż domów na rynku wtórnym spadła w lipcu aż o 9,8%. Był to największy spadek zanotowany od pięciu miesięcy.
W piątek spadły akcje spółek z sektora półprzewodników. Spadek ten miał charakter korekcyjny i wynikał z systematycznych wzrostów kursów spółek z tego sektora. Akcje wchodzącego w skład Dow Jonesa Intela straciły na wartości 1,77%.
Największym spadkiem w ramach Dow Jonesa były jednak w piątek akcje Coca-Coli, które straciły na wartości 3,34%. Spadek walorów nastąpił po tym, jak jeden z analityków Salomon Smith Barney obniżył prognozy przychodów spółki na drugą połowę roku.