Prezes Europejskiego Banku Centralnego początkowo był bardzo jastrzębi, ale wraz z kolejnymi pytaniami dziennikarzy pojawiły się bardziej miękkie odpowiedzi, np. gdy Trichet odmówił stwierdzenia, czy po czerwcowym posiedzeniu polityka monetarna pozostanie "akomodacyjna". Po serii wzrostów eurodolara aż w okolice 1,37 korekta jest naturalną reakcją rynku, tym bardziej, że nie udało się wynieść tej pary powyżej wzmiankowanego przeze mnie poziomu.

Skala spadków eurodolara może sięgnąć nawet poziomu 1,3350, ale nie zmienia to dominacji trendu wzrostowego na tej parze. Fundamenty podtrzymują przewagę euro nad "zielonym" - nawet jeśli stopy procentowe w Eurolandzie przez dłuższy czas pozostaną na poziomie 4%, to obniżka stóp w USA wpłynie na poprawę konkurencyjności aktywów europejskich. Korekta na eurodolarze przełoży się w naturalny sposób na osłabienie złotego, który już dziś mocno stracił do euro i dolara. Ostatnie 1,5 tygodnia zawiera w sumie 3 dni handlu, który sugerował rozpoczęcie ruchu na północ. Czyżby do trzech razy sztuka?

Jutro w kalendarzu dane o PPI i sprzedaży detalicznej w USA. Oczekuje się, że sprzedaż detaliczna będzie rosnąć wolniej niż w poprzednim miesiącu przy stabilnej inflacji cen producentów. Sentyment do dolara jest teraz dużo lepszy niż 2 tygodnie temu i nawet nieco gorsze dane mogą zostać przez rynek zignorowane, podczas gdy nieznacznie lepsze od prognoz mogą znacząco pomagać "zielonemu".

Piotr Denderski

Analityk rynków finansowych