Na słabym otwarciu się jednak nie skończyło - w ciągu następnej godziny WIG20 powoli się osuwał, przełamując po drodze psychologiczne 3500 pkt. Kiedy spadek w przypadku indeksu sięgnął 2% przecena została wyhamowana. Po nieco ponad godzinnej konsolidacji blisko 3500 pkt inicjatywę powoli zaczął przejmować popyt. Zaraz po południu doszło do dosyć szybkiego acz niewielkiego odbicia. Poprawa była kontynuowana przez następne półtorej godziny, ale zwyżka przypomniała wspinaczkę po ścianie strachu. Później rynek wszedł w konsolidację i wytrwał w niej aż do rozpoczęcia handlu w USA. Odbicie za oceanem przyczyniło się do polepszenia atmosfery na wszystkich rynkach, a u nas skutkowało blisko 1% poprawą na WIG20. Dzięki temu sesja dość nieoczekiwanie zakończyła się zwyżkami, dosyć istotnymi zwłaszcza w przypadku mniejszej wielkości spółek - wyraźniej na wartości zyskały mWIG40 i sWIG80. Dosyć mocne przez większą część sesji były PGNiG (dzięki dobremu wynikowi za pierwszy kwartał), PKN i Lotos (dzięki zwyżce ceny ropy). Metamorfozę przeżyły też spółki budowlane - część z nich na początku sesji zniżkowała nawet o ponad 10%, a zakończyła dzień na plusie. W sektorze bankowym od początku sesji pozytywnie wyróżniał się BZ WBK, dobrze zachowywały się też Millennium i Handlowy. W środkowej części sesji zdecydowanie poprawił się Bioton, a w końcówce - TPSA. Handel był aktywniejszy niż podczas poprzednich sesji - obroty były największe od dwóch tygodni.

Mocna końcówka sesji poprawiła nieco obraz rynku, nie przesądza jednak o zakończeniu krótkoterminowej tendencji spadkowej. Szybkie zmiany nastrojów są przejawem nerwowości na rynku i z reguły nie służą dobrze koniunkturze. Po serii czarnych świec na wykresie WIG20 utworzyła się wysoka biała z długim dolnym cieniem. Na początku sesji indeks znalazł się na poziomach najniższych od ponad miesiąc, zamknięcie wypadło jednak w obszarze konsolidacji z ostatnich tygodni. Mocne odbicie indeksu nie wynikało z dotarcia od jakiegoś istotnego wsparcia, a jedynie z dosyć dużego krótkoterminowego wyprzedania rynku (oscylator stochastyczny jest już bliski sygnału kupna). Na razie można to jedynie traktować jako wyhamowanie spadku. Powrót do średnioterminowego trendu wzrostowego w chwili obecnej wydaje się mało prawdopodobny. Wydaje się, że rynek po ewentualnym kilkuseryjnym uspokojeniu znowu skieruje się w dół - w stronę dołka z końca marca na 3433 pkt.