Był on jednak nieskuteczny, a w odpowiedzi podaż doprowadziła do wyraźnej przeceny. Krótko po otwarciu kasowego, na którym indeks ruszył do góry, kontrakty też zaczęły odrabiać straty, jednak była to tylko korekta i nieco powyżej otwarcia kurs znów zaczął słabnąć. Jeszcze przed południem luka hossy z otwarcia została zamknięta i pomimo próby obrony kontrakty wyraźniej powróciły poniżej poziomu odniesienia. Dopiero w okolicach 3540 pkt. przecena została zatrzymana, a rynek znów zaczął piąć się do góry. Kontrakty wróciły w pobliże poprzedniego zamknięcia i chociaż pierwsza próba sforsowania była nieskuteczna, to jednak nie wywołało to mocniejszej reakcji podaży i dwie godziny przed końcem bariera byłą znów testowana. Po przejściowej stabilizacji rynek wyszedł wyraźniej na plus, co dało impuls dla przyspieszenia zwyżki. Dotarła ona do 3583 pkt., gdzie w końcówce znów inicjatywę przejęły niedźwiedzie. Ostatnie minuty stały w efekcie pod znakiem mocnego spadku, który zniósł sporą część wcześniejszego wzrostu, a zamknięcie wypadło jedynie na symbolicznym plusie.

Sytuacja techniczna nie zmieniła się zbytnio po wczorajszej sesji i pomimo niezdecydowania są szanse na dalszą poprawę w najbliższych dniach. Warunkiem jest jednak sforsowanie psychologicznej granicy 3600 pkt., a tej, jak wskazuje zachowanie rynku, podaż nie zamierza oddać bez walki. Za możliwością kolejnych testów przemawia zachowanie niektórych wskaźników. Na większości szybkich oscylatorów aktualne są sygnały kupna. ROC po zmianie kierunku na wzrostowy w dalszym ciągu zmierza w stronę linii równowagi i niewykluczone, że wkrótce podejmie próbę przebicia. W przypadku jej pozytywnego wyniku wskazane jest jednak jeszcze potwierdzenie w postaci przełamania przez ten indykator linii trendu spadkowego z końcówki marca. Powodów do optymizmu nie daje w dalszym ciągu MACD, który systematycznie słabnie nie potwierdzając ostatniej zwyżki. Biorąc pod uwagę powyższe przesłanki najbliższe sesje zapowiadają się dość ciekawie. Jeśli bowiem popyt nie zdoła szybko uporać się z barierą na 3600 pkt. będzie to oznaka słabości rynku zwiększająca groźbę powrotu do spadków. W takim przypadku należy oczekiwać ponownego ruchu przynajmniej do wsparcia na 3465 pkt., gdzie znajduje 38,2% zniesienia wzrostów z początku marca oraz do ostatniego minimum intraday na 3452 pkt.