Proces powolnego osłabienia polskiej waluty rozpoczął się około godziny 10-tej. Nie zdołał go przerwać nawet bardzo udany przetarg obligacji pięcioletnich (Ministerstwo Finansów sprzedało dziś obligacje PS0412 o wartości 1,5 mld zł, przy popycie na poziomie aż 8,5 mld zł).
Zważywszy, że na obserwowane dziś osłabienie złotego, nie mogły mieć wpływu zmiany na rynku eurodolara, gdyż para ta stabilizuje się blisko poziomu 1,36 dolara, więc osłabienie polskiej waluty należy wiązać z pogorszeniem sentymentu do niej (i innych walut regionu), które mogą wywoływać gorsze w ostatnim czasie nastroje na warszawskiej giełdzie (dziś o godz. 13:38 WIG20 tracił 1 proc.).
To sprawia, że coraz bardziej realna perspektywa przedłużenia korekty na GPW, w następstwie ewentualnej większej korekty na głównych światowych parkietach, pozwala oczekiwać również przedłużenia korekty na USD/PLN i EUR/PLN. Przy czym, dynamika tego osłabienia, będzie uzależniona od wydarzeń na giełdach.
Z punktu widzenia analizy technicznej, ewentualne osłabienie złotego będzie tylko ruchem korekcyjnym, po kilku tygodniach ciągłego wzmocnienia. Wykluczając scenariusz silnego, podobnego do zeszłorocznego, załamania na rynku kapitałowym, należałoby oczekiwać, że kres korekty na EUR/PLN wyznacza poziom 3,8150 zł, gdzie opór tworzy 38,2 proc. zniesienie impulsu spadkowego styczeń-maj br. Natomiast celem dla USD/PLN mogłyby się stać okolice 2,85 zł, czyli minima z grudnia 2006.
Marcin R. Kiepas