Ceny żywności od kilku miesięcy gwałtownie rosną na całym świecie. Ich indeks obliczany przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) sięgnął w lutym rekordowego poziomu 236 punktów. Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) świat przed pogrążeniem się w kryzysie żywnościowym podobnym do tego z 2008 r. powstrzymuje jedynie to, że ceny ryżu (podstawy wyżywienia w wielu krajach Azji) rosną o wiele wolniej niż innych surowców rolnych. W ciągu ostatnich 12 miesięcy staniał on na giełdzie w Chicago o 3 proc., podczas gdy pszenica zyskała 23 proc., kukurydza 63 proc., cukier 65 proc., a wieprzowina zdrożała o 27 proc.
Czemu żywność tak mocno drożeje? Wpływ na to ma wiele czynników. Częściowo za zwyżki odpowiedzialne są klęski żywiołowe, które dotykały od minionych żniw krajów będących znaczącymi producentami surowców rolnych. – W ostatnich miesiącach nałożyło się na siebie wiele czynników, które doprowadziły do zmniejszenia podaży surowców rolnych. Mieliśmy susze w Rosji, które uderzyły w rynek pszenicy, powódź w Australii ograniczającą podaż bawełny, teraz mamy niepokoje na Wybrzeżu Kości Słoniowej, które zagrażają dostawom kakao. Wszystko to spowodowało zwyżki cen surowców, które przyciągnęły na rynek kapitał spekulacyjny – mówi Michał Fronc, analityk z TMS Brokers.
W czasie, gdy podaż została ograniczona, rósł popyt związany ze światowym ożywieniem gospodarczym (w tym z rosnącym apetytem konsumpcyjnym Chin). – Wzrost cen surowców to również efekt ich skupowania w celach inwestycyjnych, a także polityki monetarnej prowadzonej przez amerykańską Rezerwę Federalną. Fed uruchomił w zeszłym roku drugą rundę ilościowego luzowania polityki pieniężnej (tzw. quantitative easing lub w skrócie QE2 – red.), co osłabiło dolara i sprawiło, że wiele surowców, nie tylko rolnych, podrożało – wskazuje w rozmowie z „Parkietem” Eugen Weinberg, strateg surowcowy z Commerzbanku.