Wydaje mi się, że w przypadku dalszego osłabiania się japońskiej waluty pozytywny efekt będą odczuwały również globalne rynki finansowe, gdyż może ono reaktywować trochę już zapomniane „carry trade". Mechanizm ten polega na pożyczaniu funduszy w japońskiej walucie i kupowaniu za nie aktywów, które potencjalnie oferują wysokie stopy zwrotu, takie jak np. akcje rynków rozwijających się.
Na uwagę zasługuje również umocnienie euro wobec głównych walut, wliczając w to franka szwajcarskiego (test poziomu 1,25). Ruch ten odbył się dzięki napływowi środków na europejskie rynki akcji, zwłaszcza krajów peryferyjnych strefy euro. Giełdy w Portugalii, Grecji, Hiszpanii i Włoszech są liderami, jeśli chodzi o stopy zwrotu w tym roku i moim zdaniem może się to utrzymać do końca roku, ze względu na słabe zachowanie w 2012 roku i atrakcyjne wyceny.
Spójrzmy na rynki surowców. Miedź w ostatnich miesiącach była jednym z najsłabiej zachowujących się aktywów. Wydaje mi się, że taki stan rzeczy może się utrzymywać, nawet pomimo ożywienia gospodarczego w Chinach. Nowe kierownictwo próbuje przestawić model wzrostu gospodarki z nastawionej na inwestycje w stronę konsumpcji, co może ograniczyć zapotrzebowanie na surowce.