Cena ropy WTI rozpoczęła drugi kwartał dzienną zwyżką o niemal 1,7 proc., przekraczając tym samym poziom 98 USD za baryłkę i zbliżając się do tegorocznych rekordów tuż powyżej 99 USD za baryłkę.

Bezpośrednią przyczyną silnych zwyżek na wykresie ropy naftowej są obawy o podaż tego surowca w Afryce Północnej. Niepokoje społeczne na nowo odżyły bowiem w Egipcie i w Libii. Ten pierwszy kraj nie jest wprawdzie ważnym producentem ropy naftowej, jednak protesty egipskiego społeczeństwa budzą obawy o rozprzestrzenienie się napięć politycznych na sąsiednie kraje.

Z kolei problem z niestabilnością polityczną w Libii to kwestia wpływająca bezpośrednio na podaż tamtejszej ropy naftowej. Protesty pracownicze dotyczą już bowiem coraz większej ilości pól naftowych. W rezultacie wydobycie ropy naftowej w Libii spadło o około jedną trzecią. O ile przed protestami średnie wydobycie wynosiło około 1,6 mln baryłek ropy dziennie, o tyle obecnie jest to około 1,16 mln baryłek ropy dziennie (według źródeł agencji Reuters). Protest prawdopodobnie wpłynie negatywnie na eksport ropy naftowej z Libii.

Niespokojna sytuacja w Afryce Północnej wywiera presję na wzrost notowań ropy naftowej, jednak jest to raczej wpływ krótkoterminowy. Podaż ropy na świecie jest bowiem wystarczająca do zaspokojenia  popytu.