Solidne odbicie indeksów na głównych giełdach nie mało jednak przełożenia na sytuację na warszawskim parkiecie. Słabość naszego rynku zapewne wynika z obaw o przyszłość OFE. Kwestia ta do tej pory nie doczekała się ostatecznego rozwiązania, przez co nasz rynek akcji zachowuje się coraz mniej przewidywalnie.  Poniedziałkowa sesja jest doskonałym tego przykładem. Główne indeksy kontynuowały spadki z ubiegłego tygodnia przy niewielkich obrotach. W takich warunkach nietrudno było o przypadkowe ruchy.

W gronie największych spółek najsłabiej radził sobie energetyczny potentat PGE. Powrócił temat inwestycji w rozbudowę Elektrowni Opole. MSP chce, by ruszyła już w lipcu. Inwestorzy mają jednak o tej inwestycji nieco inne zdanie. Przecena nie oszczędziła też papierów Telekomunikacji Polskiej. Poruszenie wśród akcjonariuszy wywołała informacja, że dotychczasowy szef spółki  jeszcze w tym roku zwolni fotel prezesa. Wyprzedaż dała się też we znaki posiadaczom akcji BZ WBK, PGNiG i Synthosu. Z blue chips sesję nad kreską skończyły jedynie PKO BP, Asseco i Kernel.

Fala wyprzedaży przetoczyła się też przez szeroki rynek. Uwagę zwraca potężna przecena akcji PBG. Budowlana spółka przedstawiła nowe propozycje układowe uwzględniające m.in. możliwość emisji nowych akcji.

Złoty skorzystał z poprawy nastrojów na rynkach finansowych i nieznacznie umocnił się do głównych walut. Pod koniec notowań za euro płacono 4,30 zł, a dolar wyceniany był po 3,34 zł.