Subindeks cen płaconych poszedł w górę do 49,5 pkt z 40,5 pkt, a liczony dla zatrudnienia do 51,7 pkt z 48,3 pkt (to może mieć wpływ na piątkowe dane Departamentu Pracy). Ważny subindeks nowych zamówień wzrósł natomiast do 55,8 pkt z 53,5 pkt. Dane można zatem uznać za lepsze od „przeciętnych".

Bilans dla dolara jest pozytywny, chociaż przez chwilę obserwowaliśmy mocniejsze „szarpnięcie" w dół po tym, jak po południu (o godz. 14.30) opublikowane zostały dane nt. dochodów i wydatków amerykańskich konsumentów w kwietniu, razem z wydatkowym indeksem PCE Core. Dane okazały się poniżej oczekiwań – zwłaszcza PCE core wzrósł o 0,1 proc. (licząc miesiąc do miesiąca) i 1,2 proc. (rok do roku). Wskaźnik ten jest traktowany jako alternatywna i bardziej wiarygodna miara tendencji inflacyjnych wobec wskaźnika CPI.

Na wykresie EUR/USD widać było w poniedziałek skok do 1,0978 z okolic 1,09 obserwowanych około godz. 11 rano. O godz. 17 wróciliśmy do punktu wyjścia. Za dolarem przemawiają jednak lepsze dane – wspomniany indeks ISM, a także nadal wiele niejasności odnośnie do rozwoju wypadków w Grecji. Najbliższe ważne okolice wsparcia to 1,0860–1,0870. Ich złamanie będzie sygnałem do ruchu w stronę majowego minimum przy 1,0818.