Pogłębiające się spadki na giełdzie w poprzednim tygodniu i otarcie się indeksu WIG20 o poziom okrągłych 2 000 punktów pociągnęło za sobą znaczne pogorszenie nastrojów inwestorów. Dopiero w tym momencie byki oddały niedźwiedziom palmę pierwszeństwa, a indeks INI spadł pierwszy raz od ponad roku poniżej zera. W kontekście badania INI był to sygnał na zakończenie spadków i jak dotychczas ten scenariusz się sprawdza.
Rozpiętość pomiędzy wykresami udziału niedźwiedzi wśród inwestorów i indeksu WIG20 zmalała w minionym tygodniu, jednak wciąż widoczna jest znaczna przestrzeń pomiędzy nimi. Daje to duże pole do odreagowania spadków. Jeśli wzrosty na giełdzie będą kontynuowane, to jednym z punktów zwrotnych może być właśnie zbliżenie się tych wskaźników do siebie.
Byki zyskały ponad 10 pkt. proc., ponownie wychodząc na prowadzenie. Ich udział wśród badanych wyniósł 46,6 proc. Ilość niedźwiedzi stopniała o niemal 9 pkt. proc., a ich udział spadł do 31,6 proc. Pozostała część badanych, 21,8 proc., opowiedziała się za trendem bocznym w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Z kolei w Ameryce, pomimo fali spadków, wśród inwestorów dalej panuje równy rozkład sił, z czego nieznacznie na prowadzenie wysuwają się inwestorzy opowiadający się za trendem bocznym – 35,9 proc.
Wartość indeksu INI wzrosła aż o 19,6 pkt. proc., zamykając tydzień wartością 15 pkt. proc. Jak można prosto wyliczyć, w poprzednim tygodniu wartość indeksu spadła poniżej zera i wyniosła -4,7 pkt. proc. W czteroletniej historii badania, po osiągnięciu przez indeks INI wartości ujemnych, na giełdę powracały wzrosty, a indeks rósł co najmniej do poziomu 30 pkt. proc., a najczęściej przekraczał poziom 40 pkt. proc. Niewykluczone jest natomiast, że indeks w najbliższych tygodniach ponownie spadnie poniżej wartości zera, przeprowadzając swego rodzaju retest, co będzie skorelowane ze spadkami na giełdzie. Jednak ponownie powołując się na historię badania INI, kiedy tak się działo, WIG20 nie spadał daleko poniżej ostatniego dołka.
Adrian Mackiewicz, SII.