Okazało się, że wcześniej sygnalizowana negatywna zmiana PKB po rewizji już stała się zmianą pozytywną. W efekcie niedawne komentarze wskazujące na recesję w Japonii przestają być aktualne. Nie ma bowiem warunku dwóch z rzędu kwartałów z negatywną zmianą PKB. W ujęciu rok do roku tempo wzrostu wyniosło 1,6 proc., co zdecydowanie przewyższa potencjał. Dane z Japonii to kolejny element globalnej układanki procesów w przestrzeni monetarnej. O ile wcześniej oczekiwano, że słabsze odczyty skłonią Bank Japonii do kolejnych decyzji luzujących politykę pieniężną, o tyle teraz raczej nie ma na to szans. Wprawdzie tendencje inflacyjne nadal pozostają śladowe, ale jest szansa, że i tu pojawią się zmiany, gdyż wzrost jest szybszy od potencjalnego.

Brak szans na zwiększenie stymulacji w Japonii odbił się na osłabieniu notowań tamtejszych akcji. To także świadomość, że japońskie źródło kapitału będzie biło z aktualną mocą. EBC jedynie przedłużył okres skupu aktywów, ale nie zwiększył miesięcznej paczki, co także w krótkim terminie pozostawia u uczestników rynku niedosyt. Dodajmy do tego zwiększenie oczekiwań na zaostrzanie polityki pieniężnej w USA i pojawia się zbieg okoliczności, który przeczy oczekiwaniom obowiązującym jeszcze miesiąc wcześniej. To może źle wpływać na nastroje na światowych rynkach akcji, a więc i przeszkadzać polskim bykom przeprowadzić odbicie. Trend wciąż jest spadkowy.