Jak Bank Anglii pomagał Brytyjczykom w podbijaniu świata? Jaki był związek rabunku własności kościelnej z powstaniem anglosaskiego kapitalizmu? Jaką receptę na kryzys zadłużenia przedstawiał XV-wieczny florencki „szalony mnich" Savonarola? Jeśli kiedykolwiek intrygowały was odpowiedzi na podobne pytania, powinniście zajrzeć do trzytomowego dzieła „Jałowy pieniądz" autorstwa amerykańskiego konserwatywnego intelektualisty E. Michaela Jonesa. Ta książka może budzić emocje, gdyż jest krytyką kapitalizmu „z prawej strony". Autor przedstawia dzieje cywilizacji zachodniej jako konflikt między lichwą (dzisiaj powiedzielibyśmy: finansową spekulacją) a pracą. Niektóre jego opinie mogą ostro zdenerwować przeciętnego liberalnego zjadacza papki medialnej – zwłaszcza że Jones ma za nic wszelką polityczną poprawność i często odwołuje się do tradycyjnego katolickiego nauczania społecznego. Nikt nie zarzuci Jonesowi braku erudycji. Wizja rozwoju kapitalizmu, którą przedstawił, jest po prostu ciekawa. Okazuje się, że kryzys gospodarczy za Medyceuszy czy Fuggerów miał więcej podobieństw z czasami współczesnymi, niż nam może się wydawać.