Głównym beneficjentem było złoto, którego cena wzrosła o 5 proc., przekraczając poziom 1170 USD za uncję. Notowaniom kruszcu sprzyjała także nie najlepsza sytuacja na rynkach akcji krajów rozwiniętych. Metal ten zdrożał od początku roku już o 10 proc. i jest jak na razie najlepszą inwestycją na rynkach surowców w 2016. Jeśli jednak przyjrzymy się indeksom szerokiego rynku surowców, to widać, że niektóre z nich podążały raczej za giełdami akcji. Mimo zwyżek większości z głównych surowców indeks Thomson Reuters CRB spadł o 3 proc. Rzadko spotykana sytuacja ukształtowała się na rynku ropy naftowej. Podczas gdy Brent zwyżkował o 1,5 proc., cena WTI spadła o 8,1 proc. Wygląda na to, że w pierwszym przypadku inwestorzy nadal wiele obiecują sobie po zbliżającym się spotkaniu państw OPEC i Rosji. Natomiast WTI obsuwa się pod ciężarem rosnących zapasów. Także gaz ziemny na rynku amerykańskim został mocno przeceniony. Notowania spadły o ponad 10 proc. z uwagi na umiarkowane prognozy pogody. Podobny czynnik przesądził zresztą o spadkach na rynkach ziaren. Wobec dobrych prognoz tegorocznych zbiorów cały kompleks odnotował średnio 2-proc. spadki.

Słabszy dolar sprzyjał metalom przemysłowym. Miedź zdrożała o 1,5 proc., w górę szły także ceny palladu, platyny, cyny i ołowiu. Bilans popytu i podaży negatywnie oddziaływał na cenę aluminium, które staniało o 1 proc.