Poniedziałek temu nie służy, a już w szczególności po piątku, gdy pojawił się raport o stanie rynku pracy w USA. To czas analizowania danych. Tym bardziej że właśnie w ten poniedziałek nie było w planie żadnych poważnych publikacji. Trudno bowiem do takich zaliczyć wartość wskaźnika Sentix. Także dane o bezrobociu w strefie euro nie wywołują popłochu na rynkach.
Za to dane o bezrobociu w USA już są czynnikiem, który ma znaczenie. Związane jest to bowiem z wyczuleniem graczy na ewentualność podniesienia stóp procentowych w USA. Obecnie mówi się, że jest spora szansa na to, że jeszcze w tym roku będziemy świadkami drugiej podwyżki kosztu pieniądza w ramach procesu normalizacji polityki pieniężnej. Pytanie, jak spora jest ta szansa. Nie ma co do tego zgody. Niektórzy mówią o jeszcze dwóch podwyżkach oprocentowania funduszy federalnych, a zdaniem innych sytuacja wcale taka dobra nie jest i podwyżki nie będzie żadnej. Rynek daje szansę na wzrost stóp procentowych, a właśnie dane z rynku pracy mają być pomocne w oszacowaniu, jakie te szanse są. Płace nie rosną szybko, co sprawia, że nie ma presji na rynku pracy. Na razie. Trzeba bowiem zauważyć, że tempo wzrostu liczby etatów zaczyna przewyższać tempo wzrostu liczby osób aktywnych zawodowo. Wcześniej tendencje demograficzne pomagały utrzymać płace nisko. Zmiana w tej sferze może wywołać presję na wzrost płac.