Swój udział w zwyżce miały m.in. lepsze od oczekiwań dane makroekonomiczne z Chin, które inwestorzy odczytali jako znak, że spowolnienie w chińskiej gospodarce może tracić na dynamice.

W środę pozytywnie zaskoczyły informacje dotyczące importu miedzi do Chin. Jak podały chińskie władze celne, w marcu znalazł się on na poziomie 570 tys. ton. Jest to o 36 proc. większy wynik niż w lutym tego roku (tu duża dynamika jednak nie dziwi, biorąc pod uwagę fakt, że w lutym w Chinach przez tydzień obchodzono Nowy Rok). Jednak w całym pierwszym kwartale import miedzi do Chin wzrósł aż o 30 proc. w porównaniu z I kwartałem 2015 r. Dobre środowe dane rozbudziły apetyt inwestorów na piątkowe odczyty, które również w większości pozytywnie zaskoczyły. Dynamiki produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej za marzec były lepsze od oczekiwań, natomiast odczyt PKB te oczekiwania dokładnie spełnił, osiągając wartość 6,7 proc. w ujęciu rdr.

Pozytywne nastroje wokół Chin wspierają notowania miedzi, jednak w kraju tym wciąż nierozwiązany pozostaje problem braku przejrzystości tamtejszych zapasów. Brak transparentności w gospodarce jest doskonałą pożywką dla spekulantów, którzy zaczęli zakładać, iż jeszcze w tym roku Chiny mogą wyprzedawać dużą część zapasów miedzi, a to miałoby negatywny wpływ na ceny czerwonego metalu.