Jest to pokłosie wzrostu światowej niepewności, a przez to i wyceny kolejnych odsłon wojny handlowej pomiędzy największymi światowymi graczami. Mając na horyzoncie potencjalne osłabienie koniunktury biznesowej, kapitał zaczął znów rozglądać się za bezpieczniejszymi klasami aktywów. W efekcie możemy obserwować w ostatnich dniach spadki rentowności 10-letnich obligacji USA, które we czwartek kwotowane były już przy poziomie 2,83 proc., podczas gdy jeszcze 13 czerwca br. kształtowała się na poziomie blisko 3 proc. Warto przy tym dodać, że krzywa dochodowości w dalszym stopniu się wypłaszacza, co pokazuje spread pomiędzy rentownością 10-letnich i 2-letnich obligacji skarbowych USA, który obecnie wynosi jedynie 35 pkt bazowych.
Rynek terminowy tymczasem w coraz mniejszym stopniu wycenia prawdopodobieństwo drugiej podwyżki stopy rezerw federalnych w 2018 roku na ok. 41 proc., podczas gdy jeszcze tydzień wcześniej było to ponad 47 proc. Spadek rentowności można zaobserwować również na obligacjach niemieckich, które w przypadku papierów o horyzoncie 10-letnim obniżyły rentowność z poziomu blisko 0,5 proc. obserwowanego jeszcze 11 czerwca br. do 0,31 proc. obecnie. Dług polski w tym czasie zachowuje stabilne rentowności kształtujące się na poziomie 3,24 proc., co pokazuje, że kapitał kieruje się obecnie w dług denominowany w bardziej stabilnych walutach.