Bez nadmiernych szaleństw...

Sytuacja na rynkach 28 grudnia

Publikacja: 28.12.2020 11:54

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

Foto: materiały prasowe

Poświąteczny poniedziałek na rynkach cechuje podtrzymanie pozytywnego sentymentu - w górę idą kluczowe indeksy rynków akcji, oraz słabszy jest dolar. Wsparciem jest decyzja Donalda Trumpa, który ostatecznie podpisał przyjęty kilka dni temu przez Kongres tzw. czwarty pakiet fiskalny wart 0,9 bln USD (groźba veta nie została spełniona, chociaż prezydent nalega, aby wartość jednorazowego świadczenia została podniesiona, co jednak wydaje się być mało realnym żądaniem). Koniec roku przynosi też rozwiązanie innej ciągnącej sie miesiącami sagi - w Wigilię doszło do zawarcia porozumienia w sprawie umowy handlowej pomiędzy Wielką Brytanią, a Unią Europejską, która będzie regulować wzajemne relacje już od 1 stycznia, kiedy to dojdzie do ostatecznego Brexitu. Niemniej funt nie zareagował na te informacje jakąś eksplozją optymizmu. Z jednej strony deal nadszedł przed samymi Świętami, z drugiej - od kilku dni był mocno wyczekiwany. W efekcie na wykresie GBPUSD nie udało się pobić szczytu z 17 grudnia przy 1,3623.

Dzisiaj w gronie najsilniejszych walut znajdują się Antypody (AUD i NZD), oraz korona norweska - tradycyjnie reagujące pozytywnie na zmiany globalnego sentymentu. Do tego grona dołączyło też euro, co można tłumaczyć spadkiem ryzyka związanego ze wspomnianym już Brexitem, ale i też oczekiwaniami co do 2021 r. w kontekście tzw. Europejskiego Funduszu Odbudowy. Na wykresie EURUSD doszło do naruszenia górnego ograniczenia krótkoterminowego kanału spadkowego.

GBPUSD - bez nowego szczytu

Wykres dzienny GBPUSD

Wykres dzienny GBPUSD

DM BOŚ

Wynegocjowana z trudem umowa handlowa regulująca relacje Wielkiej Brytanii z Unią Europejską po Brexicie nie przynosi nadmiernego wybuchu optymizmu na rynku funta. Zaczyna przeważać schemat tzw. sprzedaży faktów. Dodatkowo do części inwestorów dopiero dociera fakt, że za chwilę mamy już trwały rozwód i wiele rzeczy się zmieni i to niekoniecznie na lepsze. Sytuację komplikuje też szalejąca pandemia, zwłaszcza w Anglii, gdzie mamy zmutowany szczep COVID. Mimo wprowadzenia bardzo restrykcyjnego lockdownu liczba nowych przypadków nie spadła w ostatnich dniach poniżej 30 tys. Wyniki są złe, chociaż z oceną warto zaczekać jeszcze kilka dni. Dla rynków będzie to jednak sygnał, że ostry lockdown zdaje egzamin i dlatego... nie powinien być szybko zniesiony, zanim zaszczepiony zostanie wystarczający odsetek populacji, a to może trwać miesiące...

Na wykresie GBPUSD ostatni szczyt z grudnia, który pozostał niepokonany to okolice 1,3623. Mocne wsparcie to okolice 1,3480-1,3500. Dopiero ich naruszenie będzie sygnałem, że zaczynamy większą korektę.

OKIEM ANALITYKA - Bez nadmiernych szaleństw...

Czy coś może nas zaskoczyć w najbliższych dniach? Raczej nie, bo mamy okres poświątecznej sielanki i czas, kiedy to nie podejmuje się nowych tematów, a domyka stare. Część inwestorów zwyczajnie wydłuża sobie Święta aż do pierwszych dni stycznia. W pozytywny świąteczny klimat dobrze wpisuje się decyzja Trumpa o złożeniu swojego podpisu pod czwartym pakietem fiskalnym, jaki kilka dni temu zaaprobował Kongres. Biorąc pod uwagę pogarszające się nastroje konsumenckie w USA, oraz ostatnie dane nt. dochodów i wydatków Amerykanów, to wsparcie przychodzi w ostatnim możliwym momencie. Ale nie rozwiązuje problemów, jakie może nieść ze sobą komplikująca się sytuacja pandemiczna. Statystyki COVID z Wielkiej Brytanii nadal są rekordowo wysokie, a wysoce zaraźliwy szczep już wyemigrował do Europy. Pierwsza dekada stycznia może być dość nerwowa, jeżeli liczba zakażeń zacznie niepokojąco rosnąć mimo istniejących obostrzeń - początkowo może być to ignorowane ze względu na kontakty społeczne w Święta, ale później już nie. Strach przed globalnym, bardzo restrykcyjnym, pełnym lockdownem, może znów zaznaczyć się na rynkach. Choć nie musi i nie jest to scenariusz bazowy. Niemniej to powoduje, że nadmiernych szaleństw w najbliższych dniach raczej nie zobaczymy. To, że inwestorzy zdają się bardziej ostrożni, ale i zarazem sceptyczni wobec pewnych informacji, pokazuje dobrze reakcja funta na brexitowe porozumienie. Ono jest jak klamra, która zamyka pewien okres, ale i też za chwilę zobaczymy zupełnie nową rzeczywistość do której rynki dopiero będą się dopasowywać.

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów