– Praktycznie cały poprzedni tydzień na rynku złota upływał pod znakiem wyczekiwania na słowa Jerome’a Powella podczas sympozjum w Jackson Hole. Niemniej, po długim wyczekiwaniu w napięciu na komentarz, który miał przynieść podwyższoną zmienność i możliwe gwałtowne ruchy cen kruszcu, ostatecznie wypowiedź szefa Fedu okazała się zaskakująco mało istotna dla wyceny złota – zwraca uwagę Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ. Powell bowiem nie zaskoczył. Po raz kolejny podkreślił gotowość do podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, jeśli faktycznie zajdzie taka potrzeba.

1915 USD

płacono w poniedziałek po południu za uncję złota. Tegoroczny szczyt notowań, który jest jednocześnie szczytem historycznym, to 2078 USD za uncję.

– Kluczem do ostatecznego scenariusza zapewne będą dane dotyczące inflacji, więc uwaga inwestorów na rynku złota (i nie tylko) przerzuci się obecnie na kolejne dane makro z USA. Dalsze trendy na rynku złota będą zależeć w największym stopniu właśnie od działań Fedu. Notowania kruszcu są bowiem wrażliwe na poziom stóp procentowych w USA, który wpływa na rentowność obligacji. A im atrakcyjniejsze rentowności obligacji, tym gorzej dla niewypłacającego odsetek złota, które staje się mniej atrakcyjną alternatywą inwestycyjną – podkreśla Sierakowska, której zdaniem w dłuższym terminie przed złotem rysuje się jednak więcej szans niż zagrożeń. – Poziom stóp procentowych sprzyja scenariuszowi zwyżkom cen złota. Mimo że na razie Fed skupia się na walce z inflacją, to już w przyszłym roku oczekiwany jest początek cyklu obniżek stóp procentowych w USA – podkreśla.

5,0 proc.

zyskało złoto od początku roku w przypadku notowań w dolarach. Cena w ostatnim czasie utknęła w okolicach 1900 USD za uncję i czeka na nowy impuls.

Nie tylko ona wierzy jednak w pozytywne scenariusze dla złota. W gronie tym są także przedstawiciele Saxo Banku, chociaż ich zdaniem motywacje do wzrostu cen mogą być nieco inne. – Połączenie niskiego wzrostu gospodarczego i umiarkowanie wysokiej inflacji wskazuje na stagflację, a jeśli ta prognoza się zmaterializuje, potwierdzi ona pogląd, że Rezerwa Federalna – i szerzej: banki centralne na świecie – toczy przegraną walkę z uporczywie wysoką inflacją, a dalsze działania zaszkodzą wzrostowi gospodarczemu, nie robiąc nic, by okiełznać lepki charakter presji cenowej. Tradycyjne towary, takie jak złoto i srebro, są postrzegane jako zabezpieczenie przed inflacją – piszą eksperci Saxo Banku. PRT