Polacy nie rzucili się na akcje. Czy hossa ich przekona?

Co prawda w części biur maklerskich widać w styczniu większą aktywność inwestorów indywidualnych, ale wciąż trudno jest mówić o szturmie klientów.

Publikacja: 25.01.2023 21:00

Polacy nie rzucili się na akcje. Czy hossa ich przekona?

Foto: Shutterstock

Aktywność inwestorów indywidualnych na GPW wciąż pozostawia sporo do życzenia. Część z nich co prawda postanowiła podłączyć się pod odbicie z ostatnich miesięcy, ale nadal nie jest to ruch na jakąś wielką skalę. Większość stoi wciąż w blokach startowych.

Nieśmiałe przebłyski

Zwyżki, jakie obserwujemy na warszawskiej giełdzie od października, są imponujące. WIG20 od dołka odbił w górę o ponad 40 proc. W ostatnim czasie coraz lepiej prezentują się także średnie i małe spółki. mWIG40 od początku roku zyskał ponad 6 proc., a sWIG80 prawie 10 proc. Wydawać by się mogło, że zwyżki popularnych „misiów”, które są ulubieńcami inwestorów indywidualnych, będą wystarczającą zachętą do tego, aby ci zaangażowali większy kapitał w akcje notowane na warszawskiej giełdzie. Z sygnałów płynących od maklerów wyłania się jednak niejednorodny obraz. W części biur ruch raczej nie odbiega od normy, w innych faktycznie dzieje się nieco więcej.

– Od początku roku widzimy zwiększone zainteresowanie klientów indywidualnych handlem na głównych indeksach GPW. W samym styczniu pozyskaliśmy blisko 1000 nowych klientów, którzy aktywnie działają na rynku – mówi Mariusz Kiełczykowski, zastępca dyrektora BM Pekao.

27 proc.

wynosił w II półroczu 2020 r. udział klientów indywidualnych w obrotach na GPW. Od tego czasu cały czas spada.

Niemal wszyscy brokerzy podkreślają jednak, że o szturmie inwestorów indywidualnych na razie nie ma mowy.

– Dynamiczna zwyżka, którą obserwowaliśmy w pierwszej połowie stycznia, przyniosła zwiększenie aktywności inwestorów indywidualnych. Obroty były wyższe od grudniowych. Trudno jednak powiedzieć, że widać istotny napływ kapitału oraz nowych inwestorów detalicznych na rynek – mówi Michał Wojciechowski, wicedyrektor w BM mBanku.

– Widzimy w ostatnich tygodniach większą aktywność klientów detalicznych naszego biura maklerskiego. Trwające od października zwyżki siłą rzeczy przekonują coraz większą liczbę inwestorów do aktywniejszego handlu. Styczeń w tym przypadku jest dla nas naprawdę udany, a klienci sięgają po szeroką gamę produktów, nie tylko akcje notowane na GPW. Z drugiej strony wciąż jeszcze jest spora grupa osób, która wstrzymuje się z aktywnością – mówi z kolei Andrzej Zajko, zastępca dyrektora BM PKO BP.

22 proc.

– o tyle wzrósł od jesieni sWIG80, który jest ulubieńcem drobnych inwestorów. Mimo to nie rzucili się oni masowo na akcje.

Paweł Kolek, dyrektor w DM BOŚ, zwraca też uwagę na pewną prawidłowość, którą można zazwyczaj obserwować na początku roku. – Aktywność inwestorów bardzo często jest większa w styczniu i ten styczeń nie jest wyjątkiem. Liczymy, że ten miesiąc będzie bardzo dobry, na poziomach stycznia 2021 i 2022. Inwestorzy wykazują się znacznie większą aktywnością niż w roku 2022 (wyłączając I kwartał). Zainteresowanie nowymi rachunkami jest jednak na umiarkowanym poziomie i jest bardzo zbliżone do średniej z 2022 r. (oczywiście poza grudniem). Często nie są to nowi inwestorzy, lecz inwestorzy zmieniający biuro – mówi Kolek.

– Ostatnie tygodnie nie pokazały zwiększonego zainteresowania inwestorów indywidualnych handlem akcjami. Zarówno w przypadku liczby otwieranych rachunków, jak i obrotów generowanych przez naszych klientów możemy mówić o stabilizacji na poziomach, z jakimi zakończyliśmy poprzedni rok – zwraca z kolei uwagę Bartosz Sańpruch, ekspert BM ING BSK.

1,6 mln

kont maklerskich było na koniec 2022 r. Nie wiadomo jednak, jaka część z nich jest faktycznie aktywna.

Ryzyko wciąż straszy

Na razie nie ma więc mowy o powtórce z czasów covidowych, które sprawiły, że inwestorzy indywidualni z przytupem wrócili na GPW (w II półroczu 2020 r. ich udział w obrotach wynosił 27 proc.). W otoczeniu wciąż jest za dużo ryzyka.

– Ryzyka związane z wojną w Ukrainie, inflacją oraz sytuacją gospodarczą powodują, że nawet pomimo ostatnich zwyżek indeksów ludzie z ostrożnością podchodzą do lokowania środków na giełdzie. Do tego trzeba wziąć pod uwagę relatywnie atrakcyjną ofertę produktów o niskim lub zerowym poziomie ryzyka. Kiedy przynajmniej któreś z ryzyk wspomnianych wcześniej zostanie zmniejszone, a może nawet i wykluczone, pojawi się pozytywny impuls – uważa Sańpruch.

Inwestycje
Goldman Sachs podniósł prognozę ceny złota
Inwestycje
Złoto nie traci apetytu na rekordy. Napięcie na Bliskim Wschodzie wspiera notowania kruszcu
Inwestycje
Słabnie „Barbiemania”, Europa wraca do łask inwestorów
Inwestycje
Ropa naftowa po 100 USD za baryłkę? Goldman Sachs: raczej nie w tym roku
Inwestycje
Skąd się wziął nagły wzrost ceny złota?
Inwestycje
Polscy inwestorzy głosują tak, by nie szkodzić swoim inwestycjom