Trzciński: Udziałowcy Energi apelują do prezydenta

Tysiące drobnych akcjonariuszy straci oszczędności życia, jeśli Andrzej Duda podpisze zmiany w prawie dotyczące m.in. przymusowego wykupu akcji – ostrzega Jan Trzciński, prezes fundacji „To co najważniejsze".

Aktualizacja: 12.04.2022 18:26 Publikacja: 12.04.2022 17:50

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Jan Trzciński, prezes fundacji „To co najważniejs

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Jan Trzciński, prezes fundacji „To co najważniejsze”.

Foto: parkiet.com

Podczas ostatniej naszej rozmowy mówił pan o zmianach w prawie, które mogą utrudnić życie inwestorom indywidualnym, w tym również tym, którzy walczą z PKN Orlen w sprawie przejęcia Energi. Na czym dzisiaj stoimy?

Zmiany w kodeksie spółek handlowych zostały przegłosowane w parlamencie i zostały podpisane przez prezydenta. Jeśli chodzi zaś o zmiany w ustawie o listach zastawnych i bankach hipotecznych oraz niektórych innych ustawach, w tym o ofercie publicznej, to te przepisy czekają teraz na podpis prezydenta (chodzi m.in. o zmianę dotyczącą wykupu przymusowego, gdzie akcjonariusz dominujący może po średniej cenie z rynku nabyć papiery, jeśli obrót przez sześć miesięcy będzie na poziomie wyższym niż zaledwie 1 proc. wszystkich walorów dopuszczonych do obrotu – red.). Nie udało nam się poruszyć swoimi argumentami parlamentarzystów. Dlatego też chcę zwrócić się bezpośrednio do prezydenta Andrzeja Dudy: Szanowny Panie Prezydencie, w imieniu tysięcy drobnych inwestorów z GPW, jako bezpośredni reprezentant setek akcjonariuszy Energi i jako jeden z Pana wyborców, apeluję o niepodpisywanie ustawy i wysłuchanie naszych argumentów. Ustawa skrzywdzi bowiem wielu ludzi. Odbierze im własność za ułamek wartości. Jeśli czuje się Pan naszym prezydentem, proszę nie podpisywać ustawy. Tysiące drobnych inwestorów stracą oszczędności życia. Emerytowani pracownicy, którzy odkładali akcje Energi na starość, stracą je.

Nie boi się pan, że sprawa już jest w zasadzie przegrana?

W Polsce jest około 200 tys. aktywnych inwestorów indywidualnych. Wspomniana ustawa, a także zmiany w k.s.h., radykalnie zmniejszą zaufanie do giełdy, które i tak jest niskie. Przedstawiciele Ministerstwa Finansów argumentowali, że zmiany mają służyć drobnym inwestorom. Czy ktoś zapytał ich o opinię? Jestem przekonany, że większość miałaby odmienne zdanie niż resort finansów. Zmiany albo wyszły od Ministerstwa Aktywów Państwowych, albo były z nim konsultowane. MAP sprawuje oczywiście kontrolę na spółkami Skarbu Państwa, czyli także PKN Orlen. Tak jak wiadomo, Orlen przejął większość akcji Energi. Z kolei proces przejmowania PGNiG i Lotosu rozciąga się mocno w czasie. Aby kupować jak najtaniej, można zmienić prawo. Tak to widzi drobny inwestor. Sami państwo mogą ocenić, jak wygląda powiązanie biznesu z władzą ustawodawczą i wykonawczą.

W poniedziałek odbyła się z kolei pierwsza rozprawa w związku z przejęciem akcji Energi przez PKN Orlen. Czy są jakieś przecieki, co się podczas niej wydarzyło?

Przede wszystkim sąd utajnił posiedzenie i osoby postronne zostały wyproszone z sali. Dotyczyło to także i mnie, bo rozprawa naszej grupy zaplanowana jest na 13 maja. Zastanawiające jest jednak to, co takiego jest w rozprawie, aby musiała być ona utajniona i nie dowiedzieli się o niej zwykli obywatele? Pytań jest więcej. Może Komisja Nadzoru Finansowego potwierdzi swoje niesprawiedliwe twierdzenia, że wszystko jest w porządku? A może prawo własności u rządzących nie jest w ogóle respektowane?

Wyrok w tej rozprawie ma zapaść jeszcze przed rozpoczęciem procesu, w którym wy bierzecie udział. Nie boi się pan, że niekorzystny wyrok pokrzyżuje wam plany?

W naszym pozwie ważna jest nie tylko cena, za jaką akcje Energi zostały przejęte przez PKN Orlen. Pierwsza grupa, której pierwsza rozprawa już się odbyła, głównie na to kładła nacisk. My w większym zakresie kładziemy nacisk na kwestie formalne. Proszę zwrócić uwagę, że nadzwyczajne walne zgromadzenie decydujące o przejęciu było organizowane w dołku pandemicznym, gdzie Gdańsk był w czerwonej strefie. Duża grupa akcjonariuszy Energi to emerytowani pracownicy zakładu i oni zwyczajnie bali się przyjechać na walne zgromadzenie. Oczywiście widzimy też i inne niedociągnięcia. Inna sprawa, że arogancja prowadzących nadzwyczajne walne zgromadzenie była bardzo duża.

Dużo gorzkich słów mówi pan na temat tego, jak są traktowani inwestorzy mniejszościowi. Jest pan też jednak przedsiębiorcą. Czy w tym obszarze także czuje pan taką niesprawiedliwość?

W ostatnich latach mam wrażenie, że przedsiębiorcy są traktowani nieco jak wyzyskiwacze czy prywaciarze, a inwestorów traktuje się jak spekulantów. Tymczasem podstawą naszej gospodarki są właśnie drobni przedsiębiorcy. Traktowanie ich jako zło to zdecydowanie nie ten kierunek.

Domykając temat PKN Orlen i Energi – czy wierzy pan jeszcze, że wy, drobni akcjonariusze Energi, możecie wygrać, czy jednak jest to już walka dla samych zasad?

Wbrew pozorom te zasady są ważne. Przedsiębiorcy czy inwestorzy zazwyczaj mają z czego żyć. Chciałbym też z tego miejsca zwrócić się do nich: to wy jesteście prawdziwą elitą tego kraju. Przeciętny inwestor czy też przedsiębiorca jest zazwyczaj inteligentniejszy od pozostałych. Nie oznacza to jednak, że jest mądrzejszy. Jeśli chodzi o nasz pozew, to nie jest to walka dla idei. My po prostu chcemy, aby akcjonariusze otrzymali prawdziwą wartość za swoje akcje.

Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego
Inwestycje
Uspokojenie nastrojów sprzyja korekcie spadkowej na rynku ropy naftowej
Inwestycje
Niemiecki DAX wraca do walki o 18 000 pkt
Inwestycje
Michał Stajniak, XTB: Kakao na ścieżce złota, szuka rekordów
Inwestycje
Łańcuch wartości i jego rola w badaniu istotności