Alfred Adamiec, 4 Max: Ceny na rynku są już atrakcyjne, ale...

Niewykluczone, że to jest już dobry moment na pierwszą transzę zakupów akcji, ale łapacze okazji powinni swoje działania rozłożyć w czasie – mówi Alfred Adamiec, główny ekonomista grupy 4 Max.

Publikacja: 08.03.2022 17:49

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Alfred Adamiec, główny ekonomista grupy 4 Max.

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Alfred Adamiec, główny ekonomista grupy 4 Max.

Foto: Lamus Antykwariaty Warszawskie

Pod koniec 2021 r. i na początku 2022 r. kreślono plany, co może się wydarzyć na rynkach. Dzisiaj, po tym, co się stało w Ukrainie, te plany można już wyrzucić do kosza?

Krótkoterminowe na pewno tak, natomiast długoterminowe zostają aktualne. Dramatyczne wydarzenia w Ukrainie są oczywiście poza skalą naszych wyobrażeń, ale już wcześniej mówiono o napięciach geopolitycznych, niekoniecznie jednak skoncentrowanych na wschodzie Europy. Innego rodzaju zjawiska i procesy, jakie mamy w gospodarce, nie są w zasadzie zaskoczeniem. Mam tutaj na myśli chociażby inflację czy też kryzys energetyczny. W kontekście tego, co się dzieje na Ukrainie, będziemy zapewne mieli tendencję do zwiększania wydatków na obronność. Dzisiaj także widzimy, że to siła ekonomiczna decyduje o tym, jakie są możliwości militarne. W związku z tym uważam, że Rosja już tę wojnę przegrała, również przez gigantyczną dysproporcję ekonomiczną z Zachodem. To zresztą jest długoterminową szansą dla Polski. W momencie, kiedy osłabi nam się odwieczny rywal i zagrożenie ze wschodu zostanie oddalone, zrobi się miejsce na rozwój Polski. Jeśli jeszcze dojdzie do sojuszu polityczno-ekonomicznego między Polską a Ukrainą, a Ukraina dodatkowo weszłaby do Unii Europejskiej, to mamy bardzo mocny tandem, który może być gigantem m.in. w dziedzinie przemysłu spożywczego.

Sam wybuch wojny był oczywiście szokiem dla rynków. WIG20 w trakcie jednej sesji stracił ponad 10 proc. Pytanie, co dalej? Te największe turbulencje już za nami? Udało się złapać równowagę?

Nie sądzę. Zmienność być może nieco spadnie, dlatego że sytuacja też nie będzie nas aż tak bardzo zaskakiwała. Patrząc na to, co dzieje się na rynkach finansowych, na razie nie widzę jeszcze prawdziwego strachu. Wciąż jednak jest to realizowanie długoterminowych zysków. „Duże" kapitały przyglądają się obecnej sytuacji. Trzeba natomiast pamiętać o tym, że nawet rozwiązanie problemu wojny nie spowoduje zniknięcia innych problemów ekonomicznych, takich jak chociażby inflacja, wysokie zadłużenie wielu krajów czy też brak strukturalnych reform. Moim zdaniem rynki akcji są w tej chwili wyprzedane, co wynika z krótkoterminowych działań inwestorów. Teraz spodziewam się wyhamowania spadków, może nawet korekty w górę, natomiast trend spadkowy już się wykreował. Potrzeba będzie sporo czasu i kapitału, aby ten trend odwrócić. Uważam, że mamy już do czynienia z bessą. Czeka nas teraz dostosowanie do nowych realiów, ale to też rodzi nowych liderów.

W ostatnim czasie, chociażby na GPW, mieliśmy kilka ciekawych „tematów" inwestycyjnych. Mocno drożały spółki, które w jakiś sposób związane były z obronnością. Czy to przypadkiem nie będzie tak, jak w czasie pandemii, gdzie gwiazdą była spółka produkująca jednorazowe rękawiczki medyczne, a teraz widzimy odwrót inwestorów od niej?

Jeśli chodzi o militaria, to możliwe, że faktycznie tak będzie. Spodziewam się, że w momencie wygaszania wojny nastąpi odpływ kapitału z tej części rynku w związku z realizacją zysków. Czeka nas natomiast wiele bardzo poważnych inwestycji, jeśli chodzi o bezpieczeństwo klimatyczne. Do tego dochodzi bezpieczeństwo żywnościowe, energetyczne czy też w kwestii cyber. To wszystko wymaga setek miliardów złotych inwestycji w te dziedziny po to, byśmy czuli się bezpieczni. Jest to także kwestia tworzenia nowych miejsc pracy i biznesów. Wyzwań jest więc naprawdę mnóstwo. Zamiast więc na konsumpcję trzeba będzie postawić na wydatki w kontekście szeroko rozumianego bezpieczeństwa. Nie chodzi mi przy tym, aby to państwo się na tym skoncentrowało. Raczej chodzi o odpowiednie zachęcanie i sterowanie takim procesem, który będzie realizowany przez spółki prywatne, również podmioty giełdowe. W tym kontekście też widzę przyszłość dla naszej giełdy.

Nie możemy też przejść obojętni obok tego, co dzieje się wokół złotego. 5 zł za euro, które widzieliśmy w poniedziałek, to był szczyt?

Ciężko powiedzieć. Jeszcze dwa–trzy miesiące temu wydawało mi się, że poziom 4,80 zł będzie takim, który będzie bronionym przez NBP jak niepodległość. To jednak nie miałoby sensu i dobrze, że NBP nie broni konkretnego poziomu. Mamy oczywiście opóźnienie dotyczące stóp procentowych. Myślę natomiast, że obecna sytuacja jest też dobrym pretekstem do tego, by znów rozpocząć dyskusję o wejściu do strefy euro. Gdybyśmy byli w strefie euro, nie mielibyśmy obecnie aż tak dużego problemu, jeśli chodzi o kurs walutowy.

Podsumowując... mam wrażenie, że w krótkim terminie jest pan rynkowym pesymistą, ale w długim już jednak optymistą.

Dokładnie tak jest. Myślę, że inwestorzy powinni wydłużyć horyzont inwestycyjny. Ceny na rynku są już atrakcyjne, tylko bessy mają to do siebie, że sprowadzają wyceny do poziomów irracjonalnie niskich. Łapacze okazji powinni swoje zakupy rozłożyć w czasie. Być może jest to moment na pierwszą transzę zakupów, natomiast też trzeba się uzbroić w cierpliwość. W perspektywie czterech–pięciu lat jestem bardzo dużym optymistą. Stopy zwrotu mogą być nawet trzycyfrowe.

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych