Konto w domu maklerskim pozwala bowiem na odroczenie podatku od zysków kapitałowych do momentu wypłaty środków. Kwotę, która nie zostanie oddana fiskusowi, można reinwestować. W ten sposób kapitał jest szybciej pomnażany niż na zwykłym rachunku maklerskim: jego posiadacz musi bowiem co roku odprowadzić 19-proc. podatek.
Inwestujący w ramach IKE nie zapłacą też ryczałtem podatku Belki od odsetek od obligacji oraz od dywidend z akcji. Dlatego warto mieć w portfelu zarówno obligacje, jak i akcje spółek, które regularnie dzielą się zyskami z akcjonariuszami. Taka optymalizacja podatkowa to największa zaleta emerytalnego konta maklerskiego.
Inną korzyścią z posiadania IKE w biurze maklerskim jest duża swoboda w dysponowaniu środkami, zgromadzonymi na tym koncie. Jeszcze przed emeryturą można wycofać część lub całość kapitału; wówczas jednak od zysków należy zapłacić podatek.
Ograniczeniem jest roczny limit wpłat na IKE, w tym roku wynoszący 10 578 zł. Po wykorzystaniu tego limitu inwestor nie może w danym roku dopłacić pieniędzy, nawet jeśli odnotuje spore straty, a bessa będzie zbliżać się ku końcowi. W efekcie mogą go ominąć dobre okazje inwestycyjne. Dlatego strategia inwestycyjna musi być rozważna, nastawiona na ochronę kapitału.
W przeciwieństwie do zwykłych rachunków maklerskich, mając IKE nie można korzystać z kredytów na zakup akcji. Nie są również dostępne skomplikowane dla przeciętnego inwestora instrumenty pochodne, wykorzystujące dźwignię finansową.