Obecnie na warszawskiej giełdzie można handlować około 500 różnymi produktami strukturyzowanymi. Dają one możliwość inwestowania m.in. w surowce, metale szlachetne czy też płody rolne bez ich fizycznego zakupu. Dzięki nim możemy także uzyskać ekspozycję zarówno na polski, jak i zagraniczne rynki akcji. Dodatkowo możemy dobierać produkty w zależności od naszego profilu inwestycyjnego – gracze ceniący sobie bezpieczeństwo mogą zainwestować m.in. w instrumenty dające pełną bądź też częściową ochronę kapitału.
Ci, którzy gotowi są podjąć większe ryzyko, powinni zainteresować się produktami z wbudowaną dźwignią finansową. Zarabiać można zarówno na spadkach, jak i wzrostach cen bądź też zmianach indeksów będących instrumentem bazowych. Nie oznacza to jednak, że instrumenty te są produktem doskonałym.
Stopy zwrotu imponują...
Specjaliści bardzo często podkreślają, że struktury są ciekawym pomysłem. Dzięki bardzo niskim kosztom (zazwyczaj ograniczają się jedynie do prowizji maklerskiej), mogą stanowić interesujący element portfela inwestycyjnego, pozwalający na dodatkową dywersyfikację – szczególnie, że część z nich nie jest powiązana z rynkami akcji i obligacji.
Dodatkowo każdy produkt strukturyzowany notowany na giełdzie musi mieć prospekt emisyjny (może być wspólny dla wielu produktów) oraz tzw. warunki końcowe emisji (Final Terms – oddzielny dokument dla każdego instrumentu), w których zawarte są wszystkie istotne informacje na temat instrumentu i emitenta. Pozwala to inwestorom zrozumieć istotę poszczególnych instrumentów.
Graczy kuszą także zyski, jakie są w stanie osiągnąć dzięki produktom strukturyzowanym. Oczywiście najwyższe stopy zwrotu osiągają instrumenty z wbudowanym mechanizmem dźwigni finansowej. W ciągu ostatnich trzech miesięcy aż 200 proc. można było zarobić, inwestując w certyfikaty knock-out zakładające wzrost kursu akcji firmy Tauron. Nie można jednak zapominać, że lewar to broń obosieczna. Błędne oczekiwania mogą prowadzić do bardzo dużych strat. W ciągu ostatnich trzech miesięcy stopa zwrotu z inwestycji w certyfikaty knock-out nastawione na spadek indeksu WIG20 wyniosła prawie -47 proc. Przed doborem instrumentu warto się więc zastanowić, czy jesteśmy gotowi zaakceptować wyższe ryzyko, które przy korzystnym układzie może jednak przynieść ponadprzeciętne stopy zwrotu.