Przepisy podatkowe uzależniają rozliczenie kosztów nabycia akcji danej spółki od faktu uzyskania przychodu. Wynika to wprost z art. 23 ust. 1 pkt 38 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (DzU 2012 r. poz. 361 z późn. zm.), który stanowi, że wydatków na objęcie lub nabycie np. udziałów (akcji) w spółce mającej osobowość prawną nie można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów do czasu odpłatnego zbycia tych udziałów (akcji), czyli de facto do czasu uzyskania jakiegokolwiek przychodu z odpłatnego zbycia. Oznacza to, że trzeba albo stosunkowo wcześnie sprzedać akcje spółki na GPW, jeśli jej sytuacja wskazuje na duże prawdopodobieństwo upadłości, albo później, po wycofaniu spółki z obrotu, próbować dokonać tej sprzedaży, właśnie za jakąś symboliczną kwotę, w transakcji pozarynkowej. W ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych brak uregulowania, które wychodziłoby naprzeciw postulatom czytelniczki. Jeżeli podatnik posiadający akcje zakupione za określoną kwotę doczekałby do dnia likwidacji niekoniecznie upadłej spółki i otrzymałby równowartość majątku pozostałego po zaspokojeniu jej zobowiązań, w proporcji do posiadanych udziałów – taka równowartość podlegałaby opodatkowaniu podatkiem zryczałtowanym, bez prawa do zaliczenia kosztów podatkowych i bez prawa do skompensowania powstałego dochodu ze stratami z innych transakcji na akcjach lub papierach wartościowych.
Analogicznie jest w przypadku upadłości. Akcjonariusz upadłej spółki może mówić o stracie, ale nie jest to „strata" wynikająca z odpłatnego zbycia papierów wartościowych, gdzie musi być przychód i mogą być koszty, lecz „strata" wygenerowania w innym typie dochodu z kapitałów pieniężnych, opodatkowanego innym rodzajem podatku.
Rozwiązanie kompleksowe, nad którym można by się zastanowić i które rozwiązywałoby m.in. problem czytelniczki, powinno być takie, że wszystkie przychody z tzw. kapitałów pieniężnych wymienionych w art. 17 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych powinny być opodatkowane jednym typem podatków, z możliwością ujmowania wszystkich kosztów i rozliczania wszystkich strat w jednym zeznaniu podatkowym. Na razie takiego pomysłu ustawodawca nie rozważał, co zasługuje na krytykę.
Robert Morawski, CDM Pekao
Trwa akcja: „Szkoła giełdowa". Inwestorze! Masz pytania dotyczące inwestycji? Prześlij je nam na poniższy adres, a my zadamy je giełdowym ekspertom.