W poprzednim odcinku „Profesjonalnego inwestora" pytaliśmy analityków technicznych o ich ulubione formacje świec japońskich. Eksperci wymienili m.in. młot, spadającą gwiazdę, harami, wisielca czy gwiazdy poranną i wieczorną. Dziś postanowiliśmy pokazać, co się kryje pod tymi tajemniczymi nazwami, i wyjaśnić, jak można korzystać z tych „figur".
Magia świec
– Japońska technika prezentacji ceny na wykresie przywędrowała na Zachód dopiero w latach 90. XX w., choć Japończycy używali jej prawdopodobnie już w XVII w. Obecnie trudno wyobrazić sobie inwestowanie bez wykresów świecowych. Duża ilość inwestorów kieruje się formacjami świecowymi w swoich analizach i prognozach – mówi Bartosz Zawadzki, analityk Admiral Markets. Popularność japońskich technik bierze się zapewne z ich uniwersalności i łatwej interpretacji. Jedna świeca dostarcza bowiem wielu istotnych informacji. Kolor i rozmiar korpusu pokazują skalę zmian w danym interwale czasowym, a zasięg cieni – maksymalne i minimalne ceny, po jakich inwestorzy byli gotowi handlować aktywami. Ponadto proporcje między korpusem i cieniami oraz sąsiednimi świecami pokazują, jak wygląda układ sił popytu i podaży.
Formacje mogą się składać z jednej lub kilku świec i zapowiadać kontynuację lub odwrócenie dotychczasowego trendu. I choć z pozoru japońskie „figury" wydają się samowystarczalne, eksperci ostrzegają, by nie stosować tych narzędzi w pojedynkę. Lepiej traktować je jako wstępny sygnalizator zmian, który wymaga potwierdzenia przez inne techniki analityczne.
Najlepiej w duecie
– Oczywiście wszystkie formacje świecowe muszą być rozpatrywane z innymi narzędziami analizy technicznej. Głównie chodzi o poziomy wsparcia, oporu czy linie trendu. Prognozowanie na podstawie jakiejkolwiek formacji w oderwaniu od istotnych poziomów cenowych na wykresie nie ma większego sensu – uważa Zawadzki. Większość formacji świecowych zapowiada odwrócenie dotychczasowego trendu. Ich skuteczne wykorzystanie nie polega jednak tylko na odszukaniu danego układu na wykresie. Bardzo istotne jest to, w jakiej fazie rynku dany układ się pojawia. Formacje zmiany trendu ze spadkowego na wzrostowy będą najbardziej wiarygodne na wyprzedanym rynku, czyli u schyłku głównego ruchu spadkowego, przy dolnej granicy konsolidacji lub na dnie korekty. Formacje zwiastujące zmianę kierunku na południowy będą z kolei mieć największe znaczenie na rynku wykupionym, czyli na szczycie trendu, przy górnej granicy konsolidacji lub na lokalnym szczycie wyznaczonym przez maksimum fali korygującej trend spadkowy. Aby dobrze rozpoznać fazę rynku, warto się wspomóc takimi narzędziami jak oscylatory, które pokazują strefy wykupienia i wyprzedania, czy chociażby zniesieniami Fibonacciego, które obrazują potencjalny zasięg trwającego ruchu.