Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 29.08.2017 08:52 Publikacja: 29.08.2017 06:00
Foto: Bloomberg
Od kilku dni ten metal szlachetny dzielnie jednak broni zdobytej pozycji. W poniedziałek złoto na rynku wyceniane było na 1295 dolarów za uncję. – Notowania złota pozostawały w ubiegłym tygodniu w zakresie między 1280 a 1295 dolarów za uncję. Nieudana próba przebicia się znacznie wyżej spowodowała, że fundusze hedgingowe i inwestorzy zaczęli się obawiać potencjalnej korekty. Jednak na razie do niej nie doszło, na co wpływ miały ostatnie wypowiedzi prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Zagroził on, że dojdzie do rozwiązania rządu, jeśli nie zagwarantowane zostaną środki na zbudowanie muru wzdłuż granicy z Meksykiem. Słowa te spowodowały, że ceny akcji oraz kurs dolara nie zdołały odbić – mówi Ole Hansen, szef działu strategii rynków towarowych Saxo Banku. Taki rozwój sytuacji sprzyja oczywiście notowaniom złota, które tradycyjnie postrzegane jest jako bezpieczna przystań i alternatywa dla akcji. Dodatkowym motorem napędowym złota jest właśnie słabość dolara, który od początku roku wyraźnie traci na wartości (więcej na ten temat powyżej). – Rynek nadal trzyma się mocno mimo nieudanej próby przebicia wyżej, co oznacza, że inwestorzy wciąż są zainteresowani złotem jako dywersyfikacją swoich portfeli. Ten metal szlachetny jest nadal postrzegany jako bezpieczna inwestycja, zwłaszcza w momencie, w którym niepewne są perspektywy dla innych klas aktywów, przede wszystkim akcji. Istnieje jeden czynnik zagrażający dalszym zwyżkom cen złota – skala długiej pozycji w euro wobec dolara. Jakakolwiek redukcja tej pozycji doprowadziłaby do zwyżki kursu dolara, co z kolei przełożyłoby się na spadki notowań metali szlachetnych – twierdzi przedstawiciel Saxo Banku.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Wskaźnik ceny do zysku na Wall Street wciąż jest wysoko i ciężko jest mówić o tym, aby był to dobrym moment do kupowania akcji w USA. Z kolei w przypadku GPW trudno mówić, że jest to moment do sprzedawania akcji – mówi Piotr Kaźmierkiewicz, analityk BM Pekao.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Zdaniem uczestników rynku do osiągnięcia przez WIG kolejnego psychologicznego poziomu trzeba będzie poczekać co najmniej do 2030 r. Mediana wskazań mówi jednak o roku 2034.
W tej dekadzie, do 31 grudnia 2030 r., WIG może dojść do 200 tys. pkt. Hossa na GPW miałaby podstawy fundamentalne i makroekonomiczne, ale pamiętajmy o korektach, które mogą być znaczące – mówi Tomasz Bursa, doradca inwestycyjny, wiceprezes OPTI TFI.
Historyczny rekord na GPW. WIG osiągnął poziom 100 tys. pkt. Jak wysoko może jeszcze zajść? - Moment bardziej odczuwalnego schłodzenia na GPW nieuchronnie się zbliża - mówi Piotr Kaźmierkiewicz, analityk BM Pekao.
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Standard ESRS G1 „Postępowanie w biznesie” jest jedynym tematycznym standardem dotyczącym obszaru związanego z zarządzaniem (governance).
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas