To tylko korekta w trendzie wzrostowym - Michał Krajczewski, BM BGŻ BNP Paribas, w #PROSTOzPARKIETU

Gościem środowego programu #PROSTOzPARKIETU był Michał Krajczewski, kierownik zespołu ds. doradztwa inwestycyjnego w BM BGŻ BNP Paribas z którym rozmawialiśmy o bieżącej koniunkturze giełdowej.

Publikacja: 27.09.2017 15:25

Michał Krajczewski, kierownik zespołu ds. doradztwa inwestycyjnego w BM BGŻ BNP Paribas

Michał Krajczewski, kierownik zespołu ds. doradztwa inwestycyjnego w BM BGŻ BNP Paribas

Foto: parkiet.com

W ostatnim czasie WIG20 zanotował kilka słabszych sesji. Czy można już mówić, że na GPW mamy do czynienia z korektą?

Zależy jak na to spojrzymy. Jeżeli spojrzymy na indeks sWIG80 czy też cenowy indeks szerokiego rynku, w którym każda spółka ma równą wagę to ta korekta trwa w zasadzie od marca. Jeśli zaś chodzi o WIG20 to faktycznie po kilku mocnych miesiącach we wrześniu zachowuje się on nieco słabiej. Oceniłbym to jednak jako naturalną korektę. Patrząc zresztą na cały świat widzimy lekkie osłabienie się rynków rozwijających się. Wydaje się, że kapitał odpłyną w kierunku rynków rozwiniętych. Nie zmienia to jednak faktu, że WIG20 nadal jest w trendzie wzrostowym, a obecna realizacja zysków jest czymś naturalnym.

W takim razie jak długo może potrwać ta korekta i jak głęboka może ona być?

Patrząc na wykres, pierwszym ważnym wsparciem powinien być poziom 2400 pkt. Wydaje się więc, że jeszcze kilka procent indeks WIG20 może spaść. Natomiast tak jak wspomniałem jest to korekta w trendzie wzrostowym. Informacje z krajowej gospodarki, europejskiej, a także amerykańskiej wciąż są bardzo dobre i wydaje, że w dłuższym terminie nasz WIG20 nadal powinien na tym korzystać.

Przed korektą mieliśmy jednak mocny ruch wzrostowy. Czy nie doprowadził on do sytuacji w której wyceny szczególnie największych spółek stały się mało atrakcyjne?

Jeżeli spojrzymy na wyceny chociażby biorąc pod uwagę wskaźnik ceny do zysku to jednak nadal znajdujemy się na poziomie historycznych średnich. Owszem indeks urósł, ale też prognozy zysków dla spółek stopniowo się zwiększają czy to dla firm surowcowych, sektora bankowego, czy też firm sektora handlowego. Jeżeli natomiast porównamy WIG20 do innych światowych indeksów to faktycznie nasza atrakcyjność nieco spadła. Jeszcze nie tak dawno byliśmy bardzo atrakcyjnym rynki, a teraz jednak w tej hierarchii przesunęliśmy się w dół, natomiast też jeszcze trudno jest mówić o przewartościowaniu. Na pewno nie jesteśmy na samym dole tabeli atrakcyjności rynków. Nadal więc mamy potencjał do wzrostu.

W ostatnim czasie mieliśmy dwa ważne wydarzenia rynkowe. Pierwsze to posiedzenie Rezerwy Federalnej, drugie to wybory parlamentarne w Niemczech. Wydaje się, że one zostały już zdyskontowane przez rynek, w związku z tym pytanie czym teraz będą żyli inwestorzy?

Wydaje się, że wybory parlamentarne w Niemczech mogą mieć jeszcze wpływ na inwestorów, szczególnie jeśli chodzi o rynek walutowy. Wynika to z niepewności dotyczącej składu koalicji. Dogadanie się trzech partii, które mają zróżnicowane programu może potrwać trochę czasu. To wydarzenie doprowadziło już zresztą do osłabienia euro i umocnienia dolara w ostatnich dniach. Natomiast w kolejnych okresach wydaje się, że to jednak polityka banków centralnych będzie odgrywała kluczową rolę.

Czy więc w tej chwili oglądamy kres słabego dolara? Umocnienie tej waluty widzimy nie tylko w zestawieniu z euro, ale też chociażby w relacji do złotego. W środę za dolara płacono już 3,66 zł...

Mieliśmy bardzo silny trend na parze EUR/USD. Z poziomu 1,04 para to zwyżkowała do około 1,20. Wydaje się, że teraz jest możliwa korekta nawet do poziomu 1,15-1,16. Wynika to chociażby z analizy technicznej. Cały ubiegły rok EUR/USD był w konsolidacji z ograniczeniem na poziomie 1,15. W tym roku opór ten został przebity więc wydaje się, że ruch powrotny do tego poziomu wydaje się być modelowy. Technika to oczywiście jedno. Dodatkowo nakładają się na to czynniki fundamentalne. Osłabienie euro mieliśmy zaraz po wspomnianych przeze mnie wyborach parlamentarnych w Niemczech, a umocnienie dolara po wypowiedziach szefowej Fed, która wskazywała, że do podwyżki stóp procentowych może dojść jeszcze w tym roku. Dysparytet stóp procentowych między strefą euro, a Stanami Zjednoczonymi jeszcze się powiększy co teoretycznie powinno działać na korzyść dolara.

Zaczynaliśmy od pytania o głębszą przecenę na warszawskiej giełdzie i zakończymy pytaniem o głębszą przecenę tyle, że w Stanach Zjednoczonych. Czy może do niej dojść i ewentualnie kto może ją wywołać? Może prezydent Donald Trump?

Oczywiście to też jest pytanie o to, na ile oczekiwania odnośnie do działań prezydenta Trumpa są już w cenach. Widzieliśmy na rynku amerykańskim do marca silne wzrosty, które wydaje się w znacznym stopniu wyceniły działania stymulacyjne, których swoją drogą na razie nie zobaczyliśmy. Natomiast w ostatnim czasie ten ruch nie był aż tak dynamiczny, ale i tak giełda amerykańska rosła i to bez głębszej korekty i to pomimo tego, że oczekiwania o których wspomniałem nie były spełnione. Inna sprawa, że od dłuższego czasu mówi się o korekcie w Stanach Zjednoczonych. Tak naprawdę jednak patrząc od roku 2009 to większe spadki mieliśmy w zasadzie tylko w roku 2011 i dłuższy ruch boczny w roku 2015. To pokazuje, że w obecnym trendzie głębszych korekt nie było i to też jest dowodem siły amerykańskiego rynku. Pomimo wcześniejszego spowolnienia gospodarki amerykańskiej ten rynek pozostawał silny i na razie trudno znaleźć argumenty, żeby większa korekta na tym rynku się pojawiła. Oczywiście nie można jej w pełni wykluczyć. Może pojawić się jakiś czarny łabędź, natomiast w chwili obecnej nie dostrzegam jakiś czarnych chmur, które mogłyby pojawić się nad giełdą amerykańską.

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych