Czy inwestowanie na giełdzie jest rzeczywiście dobrym zajęciem dla każdego? Takie pytanie zadaje znany trader Larry Williams w jednej ze swoich książek. Kierując się własnym doświadczeniem i obserwacjami, a także wynikami badań nad osobowością skutecznego tradera, przeprowadzonymi przez jego syna Jasona, dr. psychiatrii, Williams senior stwierdza jednoznacznie, że osoby o pewnych cechach powinny od rynku trzymać się z daleka. Podobne wnioski płyną także z naukowego dorobku dr Van K. Tharpa i wielu współczesnych eksperymentów z zakresu finansów behawioralnych. Okazuje się, że słabe wyniki rynkowe są dość mocno, dodatnio skorelowane z natężeniem pewnych określonych cech. Jakie to cechy?
Profil Van K. Tharpa
– Można przyjąć następujący profil przegrywającego spekulanta. Jest to osoba, która ma wysoki poziom stresu i nie potrafi się przed nim bronić. Ma negatywny pogląd na życie, oczekuje ciągle najgorszego, jej osobowość jest bardzo skomplikowana i obwinia innych za swoje porażki. Nie posiada zestawu reguł ani zasad postępowania i najprawdopodobniej kieruje się tym, co robią inni. Ponadto tego typu osoby mają skłonność do chaotycznych działań i są niecierpliwe – mówi w wywiadzie do książki „Czarodzieje rynku" dr Van K. Tharp. Znany psycholog i autor książek o tematyce inwestycyjnej już od lat 80. interesował się psychologią sukcesu na rynkach finansowych. W 1982 r. opracował test określający cechy osobowości wygrywających i przegrywających: Investment Psychology Inventory, który wypełniło tysiące traderów.
Przedstawiony powyżej zestaw cech, to tylko wycinek osiągniętych rezultatów. Nie jest bowiem tak, że kumulacja wymienionych cech to profil osobowości każdego tracącego. Gdyby tak było, każdy przegrywający na giełdzie, byłby chaotycznym, zestresowanym frustratem konformistą, o kasandrycznych wizjach. W praktyce słabsi gracze posiadają przynajmniej część tych cech, a od ich natężenia zależy faktyczna skuteczność zawieranych transakcji. Ponadto wpływ niektórych cech jest różny w zależności od tego, jaki styl inwestycyjny stosuje dana osoba. Chaotyczność w codziennym działaniu będzie inaczej przekładać się na wyniki strategii scalpingu, a inaczej na podejście typu "kup i zapomnij".
Wnikliwe badanie
Wyniki badań Williamsa juniora, opublikowane w książce „The Mental Edge in Trading" zdają się potwierdzać wnioski Van K. Tharpa. Syn znanego tradera wykorzystał w swoim eksperymencie model PMO (Pięcioczynnikowy Model Osobowości) i szczegółowy kwestionariusz złożony z 240 pytań (tzw. NEO-PI-R). – Za pomocą PMO można dziś opisać każdego człowieka pod względem pięciu najważniejszych cech, które definiują jego rozwój, stosunek do świata, sposób radzenia sobie z problemami itd. – pisał Tomasz Symonowicz na swoim blogu, na portalu bossa.pl. Owe pięć czynników to: otwartość na doświadczenia (w opozycji do ostrożności, konserwatyzmu), sumienność (w opozycji do niezorganizowania), ekstrawersja (w opozycji do introwersji), neurotyczność (w opozycji do stabilności emocjonalnej) i ugodowość ( w opozycji do odseparowania, antagonizmu). W ramach każdego z czynników wyróżniono sześć dodatkowych składowych, np. dla czynnika otwartości na doświadczenia są to: wyobraźnia, estetyka, uczucia, działania, idee i wartości. W sumie mamy więc 30 cech. Badanie przeprowadzone wśród rynkowych praktyków, w tym samego Larryego Williamsa, pozwoliło znaleźć powiązania między poszczególnymi czynnikami, a wynikami inwestycji. – Mój syn zauważył, że kluczową cechą umożliwiającą skuteczny trading jest zdolność koncentracji. Czy potrafimy skupić się na wykonywanym zadaniu wystarczająco długo, aby całkowicie je zrealizować? Czy umiemy zaplanować wszystkie kroki prowadzące do postawionego celu? Dwie odpowiedzi twierdzące sugerować będą, że odnajdziemy się w tradingu – pisał Williams senior. W przeciwnym wypadku, gdy jesteśmy neurotyczni, mamy częste wahania nastrojów, łatwo popadamy ze skrajności w skrajność, rynek może być dla nas bezlitosny, a cieszyć będą się tylko maklerzy, zgarniający prowizję. Potwierdza się więc zależność, że im mniejszy poziom neurotyczności, tym większa szansa na rynkowy sukces. Ponadto badanie pokazało, że najlepsi od najgorszych różnią się dużo niższym poziomem lęku i mniejszą podatnością na klęskę w warunkach stresu. To dlatego Larry Williams często podkreśla, że na rynku trzeba mieć kontrolę nad swoim zachowaniem i nie pozwolić, by przejęły ją emocje. Każdy boi się straty, ale nie każdy na ten lęk reaguje prawidłowo i z pełną świadomością. Wrogiem sukcesu są też nierealistyczne oczekiwania. Jeśli oczekujemy, że 1 tys. zł szybko zamienimy w 1 mln zł, to jest to przejaw braku cierpliwości i chęci uzyskania natychmiastowych efektów. A jak mawiają prawdziwi miłośnicy siłowni: „czas to najlepszy steryd".