Misie mogą przejąć rolę lidera na GPW

Gościem Piotra Zająca w piątkowym Parkiet TV był Sobiesław Kozłowski z Raiffeisen Brokers. Rozmawialiśmy o techniczno-fundamentalnej sytuacji wybranych indeksów i ich perspektywach.

Publikacja: 02.02.2018 13:56

Dwa tygodnie temu cieszyliśmy się z historycznego rekordu WIG, a ostatnich spadkach na GPW i rynkach zagranicznych wzrosły obawy, że hossa jest zagrożona. Czy mamy się czego bać, czy to tylko korekta?

Uważam, że to tylko korekta. Na razie skala spadku jest niewielka, bowiem takie klasyczne cofnięcia mają zasięg 5-10 proc. Zwróciłbym jednak uwagę, że WIG wrócił do konsolidacji z drugiego półrocza 2017 r. i obawiam się, że w najbliższym czasie może w niej pozostać. Dopiero wybicie nada rynkowi kierunek przyszłych zmian. Silnym wsparciem jest moim zdaniem okolica poziomu 62 000 pkt.

A jakie perspektywy mają segmenty misiów, czyli małych i średnich spółek?

Misie, patrząc przez pryzmat 12-miesięcznych zmian indeksów, pozostają relatywnie słabsze od blue chips. Patrząc jednak na ostatnie dane z polskiej gospodarki i wysokie wskaźniki zamówień, można oczekiwać, że koniunktura makro będzie misiom sprzyjać. W tym kontekście ta relatywna słabość jest szansą. Dodałbym też, że w połowie lutego mają ruszyć konsultacje w sprawie Pracowniczych Programów Kapitałowych. Gdyby ten projekt wszedł w życie, byłby to zastrzyk płynności dla GPW, co w szczególności powinno wspierać właśnie notowania mniejszych podmiotów.

Czy zatem mamy podstawy, by sądzić, że misie przejmą rolę lidera, która należała dotychczas do WIG20? Dopytuje, bowiem w technicznym portfelu „Parkietu" na luty znalazły się tylko maluchy i średniaki.

Nic nie trwa wiecznie. Rok 2016 należał do misiów, 2017 do blue chips i jeśli ta reguła się utrzyma, to ten rok powinien należeć do mWIG40 i sWIG80. To jest na razie hipoteza i trzeba czekać na to, co pokaże rynek, choć nie ukrywam, że bliższy jest mi scenariusz, że misie zaskoczą nas pozytywnie.

W tym scenariuszu WIG20 przechodzi w fazę słabości?

To zależy od horyzontu inwestycyjnego. Jak popatrzymy na dolarowy WIG20 to widać wyraźnie, że zagranica bardzo mocno wspierała ostatnie zwyżki blue chips. Indeks ten ma cały czas aktywne sygnały kupna, ale niepokoi trochę MSCI Emerging Markets. Indeks ten wszedł w fazę korekty, co może odbić się także na naszych blue chips.

Jak na rynki wschodzące działa bardzo mocne euro i słaby dolar?

Uważam, że kluczem do rozszyfrowania rynków w 2018 r. są właśnie zachowanie dolara oraz inflacja. Amerykańska waluta jest zaskakująco słaba. Mamy taką kalkę z 2017 r., takie deja vu z „post Trump trade". Euro podchodzi pod ważny poziom 1,245 dol. Jeśli opór ten pęknie, to będzie to byczy sygnał dla akcji europejskich, w tym WIG20. Z kolei odbicie będzie wspierać indeksy na Wall Street.

Rynki amerykańskie są rozgrzane. Ostatnio pojawiła się silniejsza korekta, co na Wall Street znaczy dzienny spadek S&P500 o ponad 1 proc. Czy w końcu nadchodzi wyczekiwane załamanie za oceanem?

Oceniając sytuację za oceanem trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników. Po pierwsze indeks strachu VIX zanotował ostatnio rekordowo niskie poziomy, czyli zmienność na rynku była bardzo niska i wydaje mi się, że taki stan rzeczy nie jest do utrzymania w dłuższym okresie. Po drugie mamy bardzo długi okres bez korekty głębszej niż 5 proc. Po trzecie wskaźniki P/E dla spółek z S&P500 są zdecydowanie powyżej historycznej średniej. Łącząc te trzy elementy mamy środowisko optymalne do wykonania rynkowej korekty na S&P500.

Zgodnie z tradycją tego programu weźmy też pod lupę spółki z GPW. Wskazał pan dwie firmy. Pierwsza to Arctic Paper. Dlaczego warto na nią zwrócić uwagę?

Szukając spółek stosuje różne filtry – fundamentalne, techniczne i międzyrynkowe. W przypadku producenta papieru kluczowym czynnikiem wydaje mi się zachowanie spreadu na celulozie. Z jednej strony spółka kupuje celulozę liściastą, a z drugiej sprzedaje celulozę iglastą. Upraszczając - pierwsza jest kosztem, druga jest przychodem. W ostatnim czasie widać cykliczny wzrost wspomnianego spreadu, co skłania mnie do pozytywnych oczekiwań wobec Arctic Paper. Ponadto spółka ma ekspozycja na rynki zagraniczne i sprzyja jej silne euro. Spodziewam się więc pozytywnych efektów w wynikach i adekwatnej reakcji na wykresie.

Druga pańska propozycja to Agora, a więc spółka, która wskazał pan do technicznego portfela „Parkietu" na luty. Wiemy zatem, że ma pozytywne sygnały techniczne, a co z fundamentami?

Agora ma niski wskaźnik EV/EBITDA, trochę ponad 5,5, a średnia dla jej europejskich konkurentów to około 11. Dyskonto jest więc spore. Warto też zwrócić uwagę na segment kinowy, który stanowi ważną część przychodów Agory i stanowi argument za podwyżką wyceny spółki.

Na koniec chciałbym zapytać o Forte. Wskazywał pan tę spółkę do styczniowego portfela. Luty zaczął się dla niej słabo, bowiem po wstępnych, gorszych od oczekiwań wynikach za IV kwartał kurs spadł o ponad 10 proc. Jeden z naszych wiernych komentatorów na Twiterze prosił o wyjaśnienie.

Jeśli podchodzimy do tematu technicznie, to trzeba pamiętać, że należy szybko reagować na to, co dzieje się na rynku. Należy przede wszystkim posiadać zlecenia stop loss, które w pewnym stopniu uchronią nas przed takimi sytuacjami, jak ta na Forte. Zachęcam też do codziennego przeglądu swojego portfela i analizy sytuacji. Dodam jednak, że w krótkim terminie widzę na Forte negatywne przereagowanie, a w długim wciąż uważam, że istotnym czynnikiem wspierającym będzie uruchomienie własnej fabryki płyt wiórowych.

Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę
Inwestycje
O tym huczy cała Wall Street. Jak Saylor zahipnotyzował inwestorów?