Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów parkiet.com
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 20.02.2018 05:01 Publikacja: 20.02.2018 05:01
Na rynku funta brytyjskiego znowu zapanowała większa zmienność. W ubiegłym tygodniu para GBP/USD potrafiła zjechać do poziomu 1,383, by później zaliczyć poziom 1,413, a tydzień zamknąć w okolicach 1,405. Podobne ruchy można było zaobserwować na parze GBP/EUR. W ubiegłym tygodniu widzieliśmy zarówno poziom 1,121, jak i 1,130, by ostatecznie zakończyć tydzień poniżej tego okrągłego poziomu. W centrum uwagi inwestorów nadal pozostają kwestie związane z brexitem, tego co zrobi Bank Anglii, ale także notowania... dolara.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Powstanie ogólnej sztucznej inteligencji, która umie uczyć się równie dobrze jak człowiek, jest możliwe. Proszę wyobrazić sobie, jakie miałoby to konsekwencje dla doradztwa inwestycyjnego – mówi Kacper Nosarzewski, futurysta, partner w firmie badawczej 4CF.
Porzekadło sugerujące pozbywanie się akcji w maju i pozostawanie przez kilka miesięcy poza rynkiem wywodzi się oczywiście z rynków rozwiniętych, które mają znacznie dłuższą historię niż nasza giełda. Istnieje tam wyraźna różnica między stopami zwrotu osiąganymi w miesiącach letnich i jesiennych a stopami w miesiącach zimowo-wiosennych.
Okres od maja do października nie musi oznaczać strat dla posiadaczy akcji. Nie jest jednak tak udany pod względem stóp zwrotu, jak miesiące zimowo-wiosenne.
Liczymy na dalsze zwyżki warszawskich indeksów, lepsza będzie pierwsza połowa roku. Nadal stawiamy na banki oraz spółki z ekspozycją na konsumentów – przyznaje Kamil Stolarski, kierownik zespołu analiz giełdowych w Santander BM.
Trend na giełdach, czy to w Stanach Zjednoczonych, czy w Polsce, pozostaje wzrostowy. Nie widzę przeszkód, aby w średnim i długim terminie indeksy szły dalej w górę – mówi Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny BM PKO BP.
Po nerwowym ubiegłym tygodniu na światowych rynkach ten zaczął się bardzo przyzwoicie. Na głównych parkietach obserwowaliśmy wzrosty. Rodzimy WIG20 wrócił do walki o okrągły poziom 2500 pkt. Z kolei niemiecki DAX na celownik wziął 18 000 pkt. W poniedziałek kontrakty na tamtejszy wskaźnik momentami były nawet powyżej tego poziomu.
Inwestorzy nieco łaskawiej spoglądają na złotego, co wspiera jego notowania względem kluczowych walut.
Na rynku walutowym znów nastały gorące dni. Czy nadchodzą lepsze czasy dla jena? Czy Fed wprowadzi więcej zamieszania rynkowego? Co dalej ze złotym? Czy nie powiedział on jeszcze ostatniego słowa? O tym w dzisiejszym programie Prosto z Parkietu. Start o godz. 12.00. Gościem Przemysława Tychmanowicza będzie Bartosz Sawicki, analityk firmy Cinkciarz.pl. Naszego gościa zapytamy także:
Japońska waluta wyraźnie traciła w piątek po tym, jak rynek uznał, że działania decydentów są mało skuteczne, a przekaz po posiedzeniu Banku Japonii wybrzmiał "gołębio". Ruch ten był kontynuowany w poniedziałek nad ranem - para USDJPY sięgnęła okolic 160,19, po czym doszło do gwałtownego odbicia japońskiej waluty i przed godz. 10:00 byliśmy już poniżej 155,00. Tradycyjnie decydenci nabrali wody w usta, ale ruch ten miał znamiona interwencji. Czy skutecznej, czas pokaże.
Nie da się ukryć, że w ostatnich dniach kwietnia, na początku nowego tygodnia zdecydowanie najciekawszą kwestią jest potężnie umacniający się jen. Ze względu na to, że nie ma do tego żadnych przesłanek, najbardziej prawdopodobnym powodem jest przeprowadzenie interwencji walutowej. Ministerstwo Finansów Japonii nie komentuje jednak tej sprawy, choć brak wcześniejszej słownej interwencji, czyli skala samego ruchu przemawia za rozpoczęciem sztucznego wsparcia jena.
Amerykańska waluta zyskuje 2,5 gr w piątek po południu. Kurs głównej pary walutowej maleje.
Kursy dolara i euro w czwartek po południu zniżkują odpowiednio o 0,5 oraz 0,3 proc.
Waluty zarówno tradycyjne, jak i w wydaniu cyfrowym były obszarem, w którym inwestorzy radzili sobie najlepiej w I kwartale.
Złoty w pierwszej części dnia raził słabością. Po południu sytuacja zmieniła się jednak o 180 stopni.
Giełdy za oceanem mają za sobą mocną końcówkę minionego tygodnia. Odbicie indeksów na największym rynku to dobra wiadomość dla wracających dziś do handlu po majówce krajowych inwestorów.
Zysk netto grupy ING Banku Śląskiego w pierwszym kwartale 2024 roku wzrósł do 993,3 mln zł z 908,7 mln zł rok wcześniej - poinformował bank w raporcie kwartalnym. Wynik okazał się o 10 proc. niższy od oczekiwań rynku na poziomie 1.099,4 mln zł.
W 2023 r. spółki notowane w WIG20 prawdopodobnie istotnie zwiększyły wydatki na cele określone w pkt 1.5. dobrych praktyk. O dokładne dane trudno, bo podchodzą do nich z dużą swobodą. Sprawy nie ułatwiają też biura prasowe i działy relacji inwestorskich.
W ostatnich miesiącach obroty na warszawskim rynku akcji prezentują się coraz okazalej. Na drugim biegunie jest jednak wciąż rynek IPO, który tkwi w marazmie. Obraz rynkowy się zmienia, chociaż niekoniecznie we właściwym kierunku.
Odsetek sprzedających jest rekordowo wysoki. Na rekordowym poziomie są też giełdowe indeksy. To daje do myślenia i rodzi pytanie, czy prawdziwa jest teza, zgodnie z którą transakcje insiderów są barometrem rynku.
Sezon dywidendowy na warszawskiej giełdzie rozkręcił się już na dobre. Nie brakuje spółek, gdzie inwestorzy mogą liczyć na sowite wypłaty z zysku. Które firmy w tym roku są najbardziej hojne dla akcjonariuszy?
Decyzja o powrocie do 5-proc. stawki VAT-u na artykuły żywnościowe oznacza stopniowe wycofywanie się z działań osłonowych związanych z wojną za wschodnią granicą. Decyzja ta ma dwojakie konsekwencje.
W ostatnich kwartałach nastawienie inwestorów zagranicznych do Polski zmieniło się o 180 stopni. Nadal jednak sporo funduszy jest niedoważonych – mówi Maciej Kik, zarządzający Generali Investments TFI i zdobywca Złotego Portfela „Parkietu”.
Rynek w ostatnim czasie przyzwyczaił się do dość gołębiego nastawienia Fedu i każdy inny sygnał z tego gremium był przez inwestorów dość szybko ignorowany.
Początek maja to dobry czas. Przyroda rozkwita. Podatki zapłacone. „Sell in May and go away” i temu podobne bon moty. Kobiety jeszcze bardziej przyciągają spojrzenia mężczyzn. Czy dzieje się także odwrotnie, nie wiem i nie mam niezbędnych kompetencji, by się w aż tak wrażliwej sprawie wypowiadać.
Pierwsza majowa sesja niewiele wniosła, bo inwestorzy nie byli zbyt chętni do podejmowania odważniejszych decyzji.
W partii komunistycznej trwa walka o sukcesję, a przez kraj przetacza się kampania antykorupcyjna. Uderzenia śledczych w wielkie firmy deweloperskie przyczyniły się do pogłębienia dekoniunktury na rynku nieruchomości. Gospodarka nadal jednak szybko się rozwija.
W kwietniu na GPW było trochę jak z pogodowym porzekadłem – przeplatały się i spadki i zwyżki. WIG i WIG20 zakończyły miesiąc na plusach, a mWIG40 i sWIG80 na minusach. A co historia mówi o perspektywach majowych?
Biorąc pod uwagę sezonowość charakterystyczną dla WIG20, w minionym miesiącu należało oczekiwać lokalnego szczytu od 4 do 9 kwietnia.
Rynek dosyć mocno oczekiwał tego, że po serii inflacyjnych odczytów czeka nas wyraźnie jastrzębi zwrot ze strony Rezerwy Federalnej.
O ile do częstych zmian prezesów banków państwowych zdążyliśmy się niejako przyzwyczaić, o tyle odejście długoletnich szefów mBanku oraz ING Banku Śląskiego to duże wydarzenie na rynku. Tym większe, że obaj stali się twarzami sektora, choć w nieco innych odsłonach.
Korporacje amerykańskie wprawdzie zaskakują swoimi rezultatami finansowymi, ale inwestorom giełdowym to nie wystarcza. Czego potrzebują?
Banki są pełne pieniędzy, a klienci detaliczni nie pożyczają zbyt chętnie. Jaka będzie sytuacja deponentów: czy oprocentowanie depozytów będzie coraz niższe, czy może będzie więcej promocji? Czy ruszy akcja kredytowa i banki zaczną szukać depozytów i przyciągać klientów?
Parlament Europejski przyjął pakiet przepisów wzmacniających zestaw narzędzi UE do walki z praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu.
Berkshire Hathaway, amerykański holding, za którym stoi Warren Buffett, odnotował w I kwartale tego roku wzrost zysku operacyjnego o 39 proc. Rezerwy gotówkowe osiągnęły rekordowy pułap 188 mld. Szczególnie dobrze spisały się spółki ubezpieczeniowe.
Poszukiwania rentowności to w gruncie rzeczy znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy za ponoszone ryzyko inwestorzy są odpowiednio wynagradzani.
Do oprocentowania przekraczającego 10 proc. wystarczy 4,1 pkt proc. marży ponad WIBOR i takie papiery dość łatwo znaleźć na Catalyst. Problem w tym, że trzeba za nie zapłacić solidną premię, a wtedy rentowność spada.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas