Dariusz Świniarski, DM TMS Brokers: Wrzesień może przynieść przełom na GPW

Reklasyfikacja w indeksach FTSE stanowi ciężar dla GPW - mówi Dariusz Świniarski, zarządzający w DM TMS Brokers, gość Dariusza Wieczorka w czwartkowym programie Prosto z Parkietu.

Publikacja: 19.07.2018 14:47

Dariusz Świniarski, zarządzający w DM TMS Brokers

Dariusz Świniarski, zarządzający w DM TMS Brokers

Foto: parkiet.com

Indeksy giełdowe na amerykańskim rynku, najważniejszym na świecie, utrzymują się w długoterminowym trendzie wzrostowym i szybko poradziły sobie z wiosennym tąpnięciem. Czy są zagrożenia dla giełd w USA?

Dariusz Świniarski: Patrząc na przewidywaną dynamikę zysków spółek w zakończonym kwartale i jak i całym roku na poziomie około 20 proc. widać, że inwestorzy docenili to tempo i spozycjonowali się pod te wzrosty. Stoi za tym częściowo silny impuls fiskalny, czyli obniżka i reforma podatkowa wprowadzona w ubiegłym roku, co sprzyja napływowi kapitału na rynek amerykański.

To jedno z działań prezydenta Donalda Trumpa sprzyja, ale co z rozpoczętymi przez niego wojnami handlowymi?

To zależy jak zdefiniujemy pojęcie wojny handlowej, ale eksport niewiele waży w wynikach amerykańskich blue chips, a jeszcze mniej w mniejszych spółkach, zgrupowanych w Russel2000, więc wojny handlowe będą miały dość niewielki wpływ na wyniki amerykańskich spółek. Ale to wprowadzenie barier handlowych wpłynie negatywnie na rynki rozwijające się, dlatego mocno przeceniony od początku roku został cały ten koszyk, w tym głównie rynek chiński i południowo-koreański.

Czy zacieśnianie polityki pieniężnej przez Fed będzie miało negatywny wpływ na giełdy?

Długoterminowo dla rynków akcyjnych zacieśnianie polityki pieniężnej i podwyżki stóp nie jest korzystne. Rentowności obligacji w USA rosną i coraz bardziej wypłaszcza się ich krzywa rentowności. Potencjalnie sytuacja gdy krótki koniec krzywej jest wyżej oprocentowany niż długi jest czymś negatywnym dla rynku akcji i zwykle wtedy przychodziła górka na indeksach akcji. Jednak obecnie inwestorzy nie widzą szczególnych zagrożeń upatrując nadzieje w stymulowaniu fiskalnym. Między innymi dlatego płyną pieniądze z rynków wschodzących oraz europejskich na amerykański, gdzie dodatkowo – oprócz dobrego już tempa wzrostu wyników – pojawiają się też większe pozytywne zaskoczenia.

Choć wyniki spółek są lepsze, ale ostatnio negatywnie zaskoczył Netflix, jeden z liderów NASDAQ.

Netflix spośród tzw. grupy FAANG, liderów segmentu technologicznego, był jedną z mocniejszych spółek, od początku roku przed przeceną urósł o ponad 100 proc. Ta jednodniowa przecena po słabych wynikach o 13,5 proc. została sprowadzona do –5 proc., a wczoraj notowania już zamknęły się na plusie. Głównym rozczarowaniem była niższa liczba nowych subskrybentów, co mogło wynikać z różnych powodów, np. Mistrzostw Świata w piłce nożnej. Co będzie dalej - zobaczymy, ale dynamiki wciąż są dodatnie, spółka pozyskuje klientów, ma dodatnie przepływy i notuje zyski, to nie jest Tesla, która nie miała kwartałów z zyskiem a kurs jest na bardzo wysokich poziomach.

Długoterminowy trend wzrostowy na amerykańskiej giełdzie się utrzyma czy możliwa jest głębsza korekta?

Ona zawsze może się przydarzyć, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak wysoko są indeksy, NASDAQ czy S&P500 zbliżają się do historycznych szczytów. Ale przewidywane dynamiki zysków netto rzędu 20 proc. w tym roku a w przyszłym kilkanaście proc. powoduje, że dużych zagrożeń nie widać. Ale zacieśnianie polityki pieniężnej powoduje, że coraz bardziej atrakcyjne stają się inwestycje w obligacje skarbowe. Najnowsza ankieta BoAML wśród zarządzających na świecie wskazuje, że poziom rentowności 10-letnie obligacji skarbowych, przy których możliwy jest silniejszy odpływ kapitału z rynku akcji do obligacji, to ok. 3,25 proc. Obecnie to 2,86 proc., więc jeszcze trochę miejsca jest.

Jutro Orlen rozpocznie sezon wyników za II kwartał. Jakich wyników spodziewa się pan po polskich spółkach?

Pierwsze wstępne wyniki Energi już poznaliśmy – EBITDA spadła o 2 proc. rok do roku, co pokazuje, że nie należy spodziewać się dynamicznych zwyżek w spółkach energetycznych, raczej zachowany zostanie status quo, z wyjątkiem PGE możliwe są raczej spadki. Banki utrzymują silne momentum wynikowe w relacji rok do roku, głównie w zakresie wyniku odsetkowego bo te z opłat i prowizji są płaskie. Ale przy tak dobrym wzroście gospodarczym rynek oczekiwałby szybszego wzrostu akcji kredytowej niż obecnie 5 proc. Negatywnie na wycenę banków wpływają też koszty ryzyka – w obliczu szybkiego wzrostu gospodarczego należałoby się spodziewać, że będą one mniejsze ze względu na lepszą kondycję firm, ale okazuje się, że przybywa bankructw, bo nie wszystkie firmy radzą sobie z rosnącymi kosztami. Szczególnie widoczne to jest w branży budowlanej, w I kwartale jedna z nich pokazała ujemną pierwszą marżę, co oznacza, że sprzedaż nie pokryła kosztów. Spółki budowlane raczej wyników nie poprawią choć baza jest niska i wyniki powinny być lepsze.

Które branże mogą dobrze wypaść?

Potencjał powinny mieć spółki handlowe, detaliczne, jak np. odzieżowe, szczególnie te rozliczające się w dolarze, którym pomagał silny złoty, dochodzi do tego obniżka kosztów stałych z powodu zakazu handlu w niedziele (spadek czynszów i wynagrodzeń) oraz rosnący udział e-commerce. Także deweloperzy mogą pokazać dodatnią dynamikę zysków w II kwartale.

W porównaniu do rynku amerykańskiego indeksy na GPW wypadają bardzo słabo. Co może przynieść poprawę?

Po dynamicznym ruchu w dół większe jest prawdopodobieństwo, że notowania się „wypłaszczą" albo zaczną odbijać w górę, nie mogą spadać w nieskończoność. Widać jednak dużą polaryzację – rosną spółki z jednej branży – pozostałe tkwią w miejscu albo spadają. GPW nie sprzyja sytuacja płynnościowa – z OFE odpływają środki z powodu mechanizmu suwaka, do tego dochodzą odpływy netto z TFI. W ubiegłym roku dodatnie były nie tylko do najbardziej popularnych funduszy pieniężnych, ale też mieszanych, składających się w z akcji i obligacji. Jednak w tym roku fundusze z akcjami notują odpływy: akcyjne od początku roku 1,5 mld zł, mieszane 400-500 mln zł, a absolutnej stopy zwrotu prawie 1 mld zł netto. A to właśnie te fundusze głównie inwestowały w mniejsze polskie spółki i bez napływu świeżego kapitału trudno liczyć na odbicie, bo udział drobnych inwestorów to 10-15 proc, więc nie są w stanie wygenerować impulsu dającego wzrosty.

Na ile obciążeniem dla GPW jest zaplanowany na wrzesień awans do koszyka rynków rozwiniętych w klasyfikacji FTSE?

Jesteśmy w trakcie rebalancingu, przy małej płynności inwestorzy muszą reagować wcześniej, nie mogą czekać do września gdy reklasyfikacja zostanie przeprowadzona. Potencjalnie awans Polski do rynków rozwiniętych FTSE nie będzie czymś pozytywnym w krótkim terminie. Mocno spadnie udział polskiego rynku: w koszyku rynku rozwijających się mieliśmy 1,7 proc. udziału a w rozwiniętych będzie to 0,17 proc. choć oczywiście fundusze inwestujące w rynki rozwinięte od rozwijających się (relacja kapitału to ok. 80 proc. do 20 proc.). Nawet pomimo większego tortu, nasz mniejszy udział przekłada się negatywnie ze względu na podaż akcji ze strony funduszy pasywnie zarządzanych. Wrzesień, czyli moment reklasyfikacji, może być momentem przełomowym, bo GPW będzie wreszcie bez tego balastu. Wtedy będziemy mogli spojrzeć na wyceny i wybrać atrakcyjne spółki generujące dodatnie przepływy, osiągają zyski i mają model biznesowy dający rozwój w przyszłości.

GPW
Inwestycje
Kacper Nosarzewski, 4CF: W poszukiwaniu czarnych łabędzi
Inwestycje
Amerykańskie akcje większy zysk przynoszą w okresie od listopada do kwietnia
Inwestycje
Czy warto pozbywać się akcji w maju?
Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego
Inwestycje
Niemiecki DAX wraca do walki o 18 000 pkt