Bot oszacuje szkody na podstawie przesłanych zdjęć

Samochodowe OC i autocasco wciąż najczęściej kupujemy u agentów, ale kanały online szybko zyskują na znaczeniu. Jeszcze większe zmiany widoczne są w likwidacji szkód – standardem staje się użycie technologii cyfrowych.

Publikacja: 24.09.2019 19:00

Nowe technologie są bardzo przydatne przy likwidacji szkód. Aplikacje mobilne umożliwiają klientom p

Nowe technologie są bardzo przydatne przy likwidacji szkód. Aplikacje mobilne umożliwiają klientom przesyłanie w czasie rzeczywistym zdjęć pokazujących uszkodzone samochody. Pracownik towarzystwa może zdalnie obejrzeć zniszczone auto za pośrednictwem smartfona klienta. Znacząco ułatwia to i przyspiesza wypłatę odszkodowania.

Foto: Adobestock

Polisy komunikacyjne są najczęściej kupowane przez Polaków. Dzieje się tak głównie dlatego, że OC jest obowiązkowe i za brak tej polisy płaci się karę. Na autocasco decyduje się zaledwie co trzeci kierowca, ponieważ wykupuje się je dobrowolnie.

Przy wyborze komunikacyjnego OC kierowcy kierują się głównie ceną. Wynika to z jednej strony z tego, że zakres OC jest określony w ustawie (zatem oferty towarzystw są bardzo podobne, różnią się przede wszystkim wysokością składki), a z drugiej strony wykupujący polisę i tak nie dostanie z niej odszkodowania, bo OC chroni poszkodowanych, a nie płacącego składkę.

W tym roku ceny komunikacyjnych polis OC zaczęły powoli spadać. Pojawiły się nawet obawy, że wybuchnie wojna cenowa, która mocno dała się we znaki ubezpieczycielom parę lat temu. Na razie jednak zwłaszcza większe towarzystwa starają się przyciągać klientów lepszym serwisem i dodatkowymi usługami, takimi jak na przykład bezpośrednia likwidacja szkód (polega na tym, że likwidację szkody z OC sprawcy wypadku prowadzi towarzystwo, w którym wykupiliśmy OC dla swojego samochodu, a potem rozlicza się z ubezpieczycielem sprawcy). Do OC nierzadko dodawane jest podstawowe assistance czy gwarancja utrzymania zniżek.

Towarzystwa ubezpieczeń gromadzą dane o klientach i w coraz większym stopniu wykorzystują je do szacowania wysokości składki z uwzględnieniem ryzyka związanego z konkretnym kierowcą. Składki wyliczają systemy sprzedażowe na podstawie algorytmów taryfowych. W ubezpieczeniach komunikacyjnych nie ma już takiego pojęcia jak cena orientacyjna. Przy kalkulowaniu składki rekordziści wśród firm biorą pod uwagę aż 600 różnych kryteriów.

Regułą jest, że więcej za polisę płacą młodzi kierowcy, którzy według statystyk powodują najwięcej szkód. Na wyższą cenę powinni być przygotowani także ci, którzy mają na swoim koncie szkody. Co ciekawe, niektóre towarzystwa biorą pod uwagę nie tylko szkody spowodowane przez ubezpieczonego, ale także te, w których sam doznał szkód, szczególnie jeśli doszło do tego wielokrotnie.

Nie chcemy być śledzeni

Nie upowszechniła się w Polsce telematyka, czyli monitorowanie stylu jazdy kierowcy w zamian za niższą składkę. Rozwiązanie to zostało udostępnione przez dwóch ubezpieczycieli. Wygląda na to, że nie chcemy mieć w aucie „dodatkowego pasażera", który nas śledzi. Zniżki musiałyby być naprawdę spore, żebyśmy się skusili.

Szansę na upowszechnienie się ma połączenie telematyki z pomocą w razie wypadku; usługę taką wprowadziło PZU. Aplikacja telematyczna PZU GO połączona jest z niewielkim czujnikiem. Działa w ten sposób, że jeśli dojdzie do wypadku, PZU od razu się o nim dowie. Dzięki temu przedstawiciel towarzystwa niezwłocznie skontaktuje się z ubezpieczonym, żeby ustalić, jakiej pomocy potrzebuje. W razie braku kontaktu PZU zawiadomi Centrum Powiadamiania Ratunkowego, które może wysłać karetkę na miejsce ostatniego wskazania GPS. PZU GO można kupić np. razem z OC lub AC.

Ciekawe rozwiązania wprowadzane są także w autocasco. Z najbardziej nowatorską ofertą wystąpiła Aviva. Pod marką Teraz by Aviva wprowadziła AC na godziny. Polisę można kupić za pośrednictwem aplikacji Teraz na smartfony. Jest to oferta dla kierowców, którzy kilka razy w roku wyjeżdżają w podróż i nie chcą płacić za całoroczne ubezpieczenie AC. Ochrona jest taka sama jak w przypadku standardowego autocasco. Można ją rozszerzyć o assistance. Zakup zajmuje parę minut. Szybka wycena auta jest możliwa po zeskanowaniu kodu Aztec z dowodu rejestracyjnego.

Szybsza wypłata

GG Parkiet

Przemiany zachodzące w branży świetnie widać na przykładzie likwidacji szkód. Tutaj zastosowanie nowych technologii chyba najbardziej przekłada się na sposób obsługi klienta.

– Nadrzędnym celem jest w tym przypadku takie wykorzystanie nowoczesnych rozwiązań, aby do minimum ograniczyć czas potrzebny na obsługę zgłoszenia oraz związane z tym koszty – mówi Rafał Mosionek, zastępca prezesa Compensy.

Obsługa zgłoszenia odbywa się przez internet. Po nawiązaniu kontaktu z ubezpieczycielem klient odbiera esemesa z linkiem do aplikacji mobilnej. Gdy ją uruchomi, podaje numer konta do wypłaty, dodaje zdjęcia i dokumentację szkody. Potem na wirtualnej makiecie uzupełnia niezbędne informacje dotyczące zdarzenia. Wszystko to zajmuje zaledwie kilka minut.

– Gdy otrzymamy te informacje, oceniamy wartość szkody i po krótkim czasie przekazujemy klientowi wycenę. Jeżeli klient nie ma uwag, zgłoszenie jest zamykane – wyjaśnia Rafał Mosionek.

Compensa oferuje też ciekawą usługę w assistance. Za pomocą GPS można śledzić, gdzie znajduje się pomoc drogowa zmierzająca do poszkodowanego. Śledzenie trasy odbywa się za pośrednictwem linku, który jest przysyłany poszkodowanemu w formie esemesa po zarejestrowaniu zgłoszenia. Kontakt online z pojazdem naprawczym pomaga również w skierowaniu do klienta najbliższego serwisanta.

Przyszłość należy do sztucznej inteligencji

Do analizy szkód komunikacyjnych służy technologia rozpoznawania obrazu. – Na podstawie przesłanego zdjęcia sztuczna inteligencja rozpoznaje uszkodzone elementy karoserii samochodu, a w kolejnym kroku szacuje wartość odszkodowania – tłumaczy Dawid Korszeń, rzecznik prasowy Warty. – Zakładamy, że mechanizm obsłuży do 60 proc. spraw, gdzie w pojazdach pojawiają się uszkodzenia zewnętrzne, oraz 80 proc. kosztorysów przesłanych przez warsztaty.

Wdrażana obecnie przez Wartę sztuczna inteligencja przeanalizowała już niemal półtora tysiąca rzeczywistych szkód. Każda jest następnie weryfikowana przez profesjonalnych rzeczoznawców, którzy pomagają rozwijać nową technologię. Już teraz bot rozpoznaje ponad dwie trzecie uszkodzonych elementów widocznych na zdjęciach.

– Dzięki wsparciu sztucznej inteligencji będziemy rozpoznawać uszkodzenia pojazdu pokazane na zdjęciach bez konieczności faktycznego oglądania pojazdu – zapowiada Dawid Korszeń.

Rzecznik prasowy Warty liczy na to, że technologia rozpoznawania obrazu będzie wykorzystywana na szeroką skalę już jesienią tego roku, a docelowo pozwoli Warcie w pełni zautomatyzować wycenę prostych szkód.

Nowe pojazdy to nowe ryzyko

Dużym wyzwaniem jest teraz stworzenie oferty ubezpieczeniowej dla pojazdów autonomicznych. Prace te mogą doprowadzić do całkowitej zmiany systemu oceny ryzyka oraz do nowej interpretacji odpowiedzialności w zdarzeniach drogowych.

Teraz jest tak, że za spowodowanie wypadku odpowiada kierowca (w domyśle posiadacz pojazdu ubezpieczający samochód). A kto będzie zobowiązany do zakupu obowiązkowego OC dla pojazdu autonomicznego? Producent, operator ruchu, dostawca oprogramowania, a może jednak nadal właściciel?

– Obecnie nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie – tłumaczy Łukasz Zoń, prezes Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych.

Nie wiemy przede wszystkim, jak będzie wyglądał sposób użytkowania pojazdów autonomicznych. Czy pozostaniemy w obecnym systemie własności, czy też zostanie on zastąpiony coraz popularniejszym krótkookresowym najmem pojazdu.

Jak przewiduje Łukasz Zoń, upowszechnienie pojazdów elektrycznych i autonomicznych może spowodować powstanie hybrydy łączącej w jeden produkt polisę OC, ochronę majątku i ubezpieczenie od zagrożeń cybernetycznych. Praktycznie każdy nowo produkowany pojazd wyposażony jest w system komunikacji zdalnej, np. łącze internetowe czy Bluetooth. Za ich pośrednictwem można przeprowadzić atak hakerski i przejąć kontrolę nad pojazdem. Standardowe polisy dostępne obecnie na rynku nie przewidują takiej ewentualności. Choć przeprowadzenie takiego ataku na razie jest mało prawdopodobne, nie można takiego ryzyka zupełnie wykluczyć. A w przyszłości może ono stać się ryzykiem podstawowym. ¶ Regina Skibińska

Zmiany widoczne gołym okiem

Przed ubezpieczeniem samochodu nierzadko sprawdzamy oferty towarzystw w porównywarkach internetowych. Gdy już dokonamy wyboru, możemy kupić polisę online: towarzystwo przyśle dokumenty w formie elektronicznej. Polisy nie musimy nawet mieć przy sobie w trakcie jazdy, bo w razie kontroli policjant zweryfikuje ją zdalnie. Jeśli dojdzie do wypadku, szkodę zgłosimy przez internet. Tą samą drogą przekażemy zdjęcia dokumentujące uszkodzenia auta. W niektórych firmach ich analizę przeprowadzi bot i oszacuje wysokość odszkodowania. Nowe technologie już bardzo zmieniły odszkodowania. A to dopiero początek. b.ż.

Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego
Inwestycje
Uspokojenie nastrojów sprzyja korekcie spadkowej na rynku ropy naftowej
Inwestycje
Niemiecki DAX wraca do walki o 18 000 pkt
Inwestycje
Michał Stajniak, XTB: Kakao na ścieżce złota, szuka rekordów
Inwestycje
Łańcuch wartości i jego rola w badaniu istotności