Warszawska giełda z przytupem rozpoczęła 2022 r. Jak długo to może trwać? Mamy do czynienia ze spóźnionym rajdem św. Mikołaja i efektem stycznia?
Nie ukrywam, że zachowanie naszego rynku w ostatnich dniach jest dla mnie niespodzianką. Oczywiście są elementy, które nam sprzyjają. W listopadzie i w grudniu mieliśmy korektę i wtedy odstawaliśmy od reszty. Patrząc na wyceny, też nie jesteśmy drogim rynkiem. Nie można jednak zapominać, że wchodzimy w nowym rok z obrazem jednak nieco słabszym niż w 2021 r. W tamtym roku był duży optymizm. Mieliśmy szczepionki, perspektywę powrotu gospodarek do wzrostów, szansę na wzrost zysków spółek. To było bardzo pozytywne. W tej chwili obraz ten wygląda inaczej. Ciężko będzie utrzymać dynamikę wzrostu gospodarczego, a przecież też mamy temat inflacji. W tym kontekście pojawia się oczywiście pytanie o reakcję banków centralnych. I w tym obszarze wyraźnie widać zmianę. W Polsce mamy podwyżki stóp, Fed też sygnalizuje zacieśnianie polityki zarówno poprzez podwyżkę stóp, jak i potencjalnie ograniczania sumy bilansowej. Dla rynków jest to potencjalnie negatywny element. Ten rok będzie więc trudniejszy z punktu widzenia rynku akcji i będzie wymagał bycia bardziej elastycznym co do zajmowanych pozycji.
Tylko że o podwyżkach stóp procentowych w USA mówi się już od dłuższego czasu. Rynek liczy, że może dojść do nawet trzech podwyżek. Może to już jest w cenach? Sam moment pierwszej podwyżki będzie momentem prawdy?
Myślę, że rynki tego nie zdyskontowały. Patrząc na zachowanie S&P 500, to tam korekty praktycznie nie widać. Nie wydaje mi się więc, żeby prawdziwe zacieśnianie polityki było w cenach. W kontekście potencjalnych wydarzeń rynkowych dużo natomiast będzie też zależało od tego, jak będzie postrzegany wzrost gospodarczy. Sam fakt podwyżki stóp nie oznacza, że akcje zaczną spadać. Pytanie kluczowe dotyczy tego, co dzieje się ze wzrostem gospodarczym. Jeżeli on się utrzymuje, jest mocny, to same podwyżki nie przeszkadzają aż tak firmom. Jeśli jednak wzrost spowalnia i dochodzi do podwyżek stóp, to jest to trudniejsza sytuacja dla rynków. Istotnym elementem będzie również zachowanie rentowności obligacji. Jeśli one cały czas będą rosły, co sprawi je atrakcyjniejszymi w stosunku do akcji czy dywidend wypłacanych z akcji, to znowu jest to mało korzystna wiadomość. Wspomniałem także o redukcji bilansu Fed. To też jest element, który może mocno wpłynąć na rynek.