Plany podboju kosmosu zachowują aktualność

Pogarszająca się sytuacja w gospodarce nie zagroziła inwestycjom w branży kosmicznej. Spółki nie obawiają się o brak kontraktów i koncentrują na dalszym rozwoju zarówno technologii, jak i ich nowych zastosowań.

Publikacja: 01.06.2023 21:00

Plany podboju kosmosu zachowują aktualność

Foto: Adobestock

W ostatnich tygodniach notowany na głównym parkiecie GPW Creotech Instruments podpisał umowy m.in. z Europejską Agencją Kosmiczną oraz Agencją Uzbrojenia. Na brak pracy nie narzekają też inne firmy z branży, jak Thorium Space czy Scanway. Warunki rozwoju kosmicznych projektów mają się poprawiać.

Szerokie potrzeby

W ostatnich latach przedstawiciele m.in. rządów oraz prywatnych firm dostrzegli korzyści, jakie niesie ze sobą rozwój branży kosmicznej, jak np. gromadzenie danych potrzebnych w rolnictwie czy wojsku. Teraz spółki bardziej niż na przekonywaniu do swoich rozwiązań skupiają się na ich dostarczeniu w odpowiednim czasie. – W kosmos lata coraz więcej podmiotów, zatem wolumen sprzedaży przeważa nad nadmierną komplikacją rozwiązań i ich jednorazowym charakterem. Trzeba być obecnie bardziej dostosowanym do szybkiego dostarczania rozwiązań niż kiedykolwiek wcześniej – komentuje dla „Parkietu” Jędrzej Kowalewski, prezes producenta teleskopów do obrazowania Ziemi Scanway. W kwietniu pierwszy produkt firmy znalazł się w kosmosie w ramach udanej misji „Star Vibe”.

Prezes Scanwaya Jędrzej Kowalewski zauważa coraz więcej zastosowań technologii kosmicznych m.in. w r

Prezes Scanwaya Jędrzej Kowalewski zauważa coraz więcej zastosowań technologii kosmicznych m.in. w rolnictwie czy wojsku. Fot. VASILISA SVIRIDOVA/mpr

VASILISA SVIRIDOVA

Jednym z głównych powodów rosnącego zainteresowania kosmosem są spadające koszty. Według raportu McKinseya dotyczącego branży, koszt wysłania satelity w kosmos, w przeliczeniu na 1 kg, spadł w ubiegłym roku z 65 tys. dolarów do 1,5 tys. dolarów. Przyczyniło się to również do opracowywania kolejnych rozwiązań dla tych technologii. Eksperci podkreślają, że spadek kosztów jeszcze się nie zakończył. – Koszty wyniesienia ładunku na orbitę powinny dalej spadać. Obecnie wiele projektów jest realizowanych w modelu nano (ładunki poniżej 10 kg). Dużo łatwiej będzie wysłać jednak dużego satelitę, więc również rozmiar oferowanych produktów w wielu firmach kosmicznych przechodzi z modelu nano do modelu mikro (satelity o wadze kilkudziesięciu kg) – dodaje Kowalewski.

Na korzyść rozwoju branży przemawia też rosnący popyt na usługi obserwacji Ziemi. Te mają m.in. pomagać rolnikom w lepszym prowadzeniu gospodarstwa czy naukowcom w monitorowaniu skali zmian klimatycznych. – Potencjalnych zastosowań z każdym dniem przybywa, podobnie jak firm zainteresowanych wykorzystywaniem w ten sposób zbieranych danych. Obecnie jeden z najpopularniejszych obszarów to rolnictwo, gdzie precyzyjne zobrazowanie z poziomu mikrosatelity umieszczonego na orbicie może przynieść odpowiedź np. na to, z jakiej jakości glebą mamy do czynienia w danym miejscu lub dokonać analizy wilgotności i zweryfikować, czy potrzebne jest dodatkowe nawodnienie. Innym przykładem są zastosowania militarne, gdzie z wykorzystaniem danych obserwacyjnych można np. śledzić ruchy wojsk nieprzyjaciela – mówi prezes Scanwaya.

Rozwój w Europie będzie napędzany też obecnym trendem w światowej gospodarce i odejściem od produkcji np. w Stanach Zjednoczonych czy Chinach na rzecz własnych zakładów. – Trudna sytuacja na naszym kontynencie wywołana została między innymi uzależnieniem od krytycznych technologii, które musimy pozyskiwać albo ze Stanów Zjednoczonych, albo z Chin. Pandemia, wojna uwidoczniły to uzależnienie. Najbliższe lata upłyną w Europie na odbudowie niezależności technologicznej zarówno na poziomie Unii, jak i poszczególnych krajów – podkreśla Grzegorz Brona, prezes Creotechu Instruments.

Projekty żyją

Wpływ aktualnych trendów rynkowych dostrzegają także firmy. W ostatnim czasie Creotech Instruments podpisał kontrakt z Europejską Agencją Kosmiczną dotyczący dostarczenia specjalnych detektorów o wartości około 1 mln euro. Zawarto też umowę z państwową Agencją Uzbrojenia obejmującą przeprowadzenie przemysłowego studium wykonalności projektu konstelacji mikrosatelitów optoelektronicznych Ziemi. Projekt o wartości 6,5 mln zł realizowany jest w konsorcjum, którego członkiem jest Airbus Defence and Space. Eksperci widzą tu dużą szansę dla giełdowej firmy. – Kontrakt podpisany z Agencją Uzbrojenia jest bardzo ważny z dwóch względów. Po pierwsze, pokazuje silną pozycję spółki na rynku polskim i to, że jest ona głównym graczem w krajowej branży kosmicznej. Po drugie, jest to dopiero pierwszy etap tego prawdopodobnie dużego projektu, który – jak można się domyślać – będzie komplementarny do systemu dostarczonego przez Airbus Defence and Space. Uczestnictwo w pierwszym etapie zwiększa szansę na to, że spółka będzie również pracować przy kolejnych, znacznie większych – zauważa Krzysztof Radojewski, analityk Noble Securities.

Grzegorz Brona, prezes Creotechu Instruments, dostrzega dobre warunki rozwoju branży kosmicznej w na

Grzegorz Brona, prezes Creotechu Instruments, dostrzega dobre warunki rozwoju branży kosmicznej w najbliższych latach. Fot. Tomasz Puchalski/mpr

Tomasz Puchalski

Spółka w ubiegłym roku pozyskała w ramach emisji akcji niespełna 40 mln zł na dalszy rozwój. Najważniejszy w najbliższych miesiącach projekt EagleEye napotkał niewielkie opóźnienia z powodu problemów z dostępem do części. – Jesteśmy zadowoleni z realizowanego harmonogramu, choć nie ominął nas wpływ ograniczonej dostępności elementów elektronicznych na światowych rynkach. Zdarzenia te, dzięki wysiłkowi całej firmy, wpłynęły tylko na nieznaczne przesunięcie zaplanowanego startu misji EagleEye z końca IV kw. 2023 r. na I kw. 2024 r. Misja EagleEye będzie przełomowa w skali całego polskiego sektora kosmicznego – to pierwszy zaprojektowany i zbudowany przez polską spółkę mikrosatelita o masie około 60 kg, który dostarczy obraz Ziemi z rozdzielczością rzędu jednego metra. Zakończenie tej misji to także pozytywna ewaluacja toczących się od kilku lat prac Creotechu nad autorską platformą HyperSat, którą zamierzamy następnie wykorzystywać komercyjnie. Intensyfikacji rozmów w tym zakresie, bo one już trwają, spodziewamy się właśnie w I kw. przyszłego roku – twierdzi Brona.

Thorium Space, na czele którego stoi Paweł Rymaszewski, skupia się m.in. na realizacji projektu „Sza

Thorium Space, na czele którego stoi Paweł Rymaszewski, skupia się m.in. na realizacji projektu „Szafir”. Debiut na NewConnect musi poczekać na poprawę rynkowych warunków. Fot. mat. prasowe

materiały prasowe

Prace trwają także w Thorium Space. Firma, która na razie czeka z debiutem na NewConnect na poprawę warunków rynkowych, buduje w ramach projektu „Szafir” taktyczny transponder satelitarny. Łącznie na jego realizację pozyskano wsparcie grantowe opiewające na 20 mln zł. – Nasze prace badawczo-rozwojowe idą zgodnie z planem. Oczywiście mamy perturbacje z łańcuchem dostaw, ale żeby temu zapobiec, wraz z partnerami pracujemy nad zapewnieniem własnych komponentów do dalszych prac – twierdzi Paweł Rymaszewski, prezes Thorium Space.

W branży kosmicznej obecne są też podmioty z dziedziny druku 3D. Notowany na NewConnect Zortrax podał kilka dni temu, że zakończył kontrakt dla Europejskiej Agencji Kosmicznej dotyczący opracowania technologii druku, przeznaczonych do zastosowań kosmicznych mechanizmów ruchomych, aktywowanych za pomocą napięcia elektrycznego.

Co ciekawe, choć na razie widać znaczną rolę podmiotów rządowych, to eksperci przewidują, że w przyszłości znaczenie zaczną zyskiwać prywatni kontrahenci.

Czas weryfikacji?

W ostatnich miesiącach szerokim echem w branży kosmicznej odbił się upadek Virgin Orbit, spółki z grupy założonej przez miliardera Richarda Bransona. Dla jednych upadek jest związany ze złym modelem zarządzania. Dla innych zaś jest to początek pewnej korekty na rynku i weryfikacji tego, które podmioty prowadzą wartościowe projekty i przetrwają trudniejszy czas.

– Przy okazji wielu różnych konferencji pytany o model biznesowy Virgin Orbit sygnalizowałem, że w dłuższym terminie nie są oni w stanie funkcjonować – koszty były zbyt wysokie, a efektywność za niska. Media podchwyciły temat ze względu na rozpoznawalność właściciela tego podmiotu, natomiast sam rynek i jego kondycja pozostały silne. Oczywiście największe wydatki i rozwój branży są widoczne w USA, ale wiele barier można pokonać determinacją i ciężką pracą. Uważam, że perspektywy dla rynku kosmicznego jeszcze nigdy nie były tak korzystne jak dzisiaj – systematycznie spada koszt jednostkowy wynoszenia satelitów. Dodatkowo w Europie i w Polsce rośnie znaczenie wykorzystania satelitów jako istotnych zdolności obronnych kraju wpływających na bezpieczeństwo narodowe – mówi Grzegorz Brona.

– Według nas sytuacja z Virgin Orbit nie jest jednostkowym przypadkiem, bo jest to okres sprawdzania słuszności modelów biznesowych firm z branży kosmicznej. Niemniej branża związana z szeroko pojętymi satelitami znowu mocno się rozwija, zwłaszcza w Europie – podsumowuje prezes Thorium Space.

Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie. Pustynna burza
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: Volvo Amazon. Nie tylko dla Wonder Woman