Northern Trust oraz HSBC w raporcie o tokenizacji stwierdzają, że mieszany system może być drogą dla globalnej adopcji zdecentralizowanych finansów. Mieszany system to ten, który łączy systemy DLT (distributed ledger technology) z tradycyjnym systemem płatności. Warto również wspomnieć, że dla niektórych organizacji wejście w sferę cyfrową może być sposobem na pozostanie na rynku w ogóle.
Podobne zapatrywania znaleźć możemy w raporcie Binance Research dotyczącym tokenizacji realnych aktywów. Według tego raportu rynek DeFi (decentralized finance) jest uzależniony od wolumenu transakcji i dużych wahań kursu kryptowalut. Rozwiązaniem dla niekorzystnego stanu rzeczy ma być tokenizacja realnych aktywów (real world assets – RWA). I tutaj wniosek jest podobny. Wedle analizy Binance wdrożenie RWA jest niezbędne, jeśli DeFi mają mieć wpływ na rynek finansowy.
Northern Trust i HSBC widzą przyszłość w jasnych barwach. I szacują że 5–10 proc. wszystkich aktywów zostanie stokenizowanych do 2030 r. Ledgerinsight wyraził te szacunki w liczbach i podał, że wartość tego rynku może wynieść 19,5 bilionów dolarów do 2030 r. Takie wartości mniej więcej odpowiadają wskazywanemu przez Boston Consulting Group dolnemu pułapowi wartości gospodarki opartej na tokenach. Według BGC gospodarka tokenów we wspomnianym okresie może osiągnąć od 17 do 86 bilionów dolarów.
Rozwiązanie problemu wysokiego progu wejścia
Tokenizacja może być także otwarciem rynku dla nowych indywidualnych inwestorów. Weźmy pod uwagę, że niepłynna klasa aktywów (np. nieruchomości) wedle HSBC wymaga inwestycji przynajmniej w wysokości 1 miliona dolarów. A dzięki frakcjonalizacji możemy osiągnąć stan, w którym wymagana kwota inwestycji to będzie 10 tysięcy dolarów albo jeszcze mniej. To najpewniej wprowadza na rynek nie tylko nowych inwestorów, ale także nowe aktywa.
Przywołane przewidywania możemy sprowadzić do tezy, że tokenizacja ma stać się jednym ze sposobów płatności. I to w dodatku zdolnym tak do skalowania, jak i wchodzenia w interakcje ze światem rzeczywistym. To zdaje się interesująca perspektywa dla tych, którzy już ogłosili koniec metawersum. Trudno bowiem mówić o końcu świata cyfrowego, gdy zaczniemy ubogacać go o elementy ze świata rzeczywistego.