W czwartek przed godz. 10 za akcję Kernela na GPW trzeba zapłacić 17,9 zł, po spadku o 1,4 proc. Uwagę zwraca stosunkowo duża aktywność inwestorów. W trakcie pierwszego kwadransa sesji właściciela zmieniły już walory o wartości przekraczającej 0,5 mln zł.

Dziś jest ostatni dzień na sprzedaż akcji w wezwaniu (zapisy trwają od 31 marca), ogłoszonym przez Namsen, czyli wiodącego akcjonariusza. Wezwał do zapisywania się na sprzedaż ponad 52 mln akcji, stanowiących 61,95 proc. kapitału zakładowego. Chce wycofać spółkę z GPW. Za akcję oferuje 18,5 zł. Wezwanie budzi kontrowersje. Inwestorzy mniejszościowi zaproponowaną przez wzywającego cenę generalnie określają jako niską. Kontrowersje budzi też fakt, że zgodnie z prawem luksemburskim, decyzja o wycofaniu akcji z obrotu nie musi być podjęta przez walne zgromadzenie, ale przez radę dyrektorów. Ta decyzja została już podjęta (przez siedmiu z ośmiu dyrektorów, przewodniczący rady wstrzymał się od głosu z powodu konfliktu interesów).

Już wkrótce okaże się, jakie decyzje podejmą akcjonariusze mniejszościowi. Raczej nie ma wśród nich jednomyślności o czym świadczyć może komunikat sprzed kilku dni, zgodnie z którym rozwiązano porozumienie zawarte pomiędzy 15 akcjonariuszami spółki, reprezentującymi ponad 21 proc. kapitału zakładowego. Stronami porozumienia były głównie otwarte fundusze emerytalne. Po rozwiązaniu porozumienia, każda z jego stron będzie podejmować decyzje w sprawie Kernela samodzielnie.