Andrzej Głowacki, prezes giełdowej firmy, informuje, że do pierwszej akwizycji może dojść jeszcze przed końcem tego miesiąca. Dodaje, że chodzi o transakcje rzędu kilkuset tysięcy złotych, które zostaną sfinansowane ze środków własnych. Wyjawia, że na koniec roku spółka miała około 13–15 ml zł środków pieniężnych netto.
W połowie listopada szef DGA szacował, że dzięki rozliczeniu znacznej części współfinansowanego ze środków unijnych projektu wsparcia dla pracowników przemysłu stoczniowego sprzedaż spółki może w 2009 r. przekroczyć 50 mln zł (w 2008 r. wyniosła 25,8 mln zł). Czy cel ten udało się zrealizować?
– Nasza sprzedaż powinna być zgodna z wcześniejszymi zapowiedziami – mówi prezes DGA. – Rok zakończymy ponadto na plusie. Za wcześnie jest jeszcze jednak na informację, jak duży będzie zysk – dodaje. Liczy na to, że ten rok będzie dobry dla firm doradczych. – W 2010 r. będziemy kontynuować projekty współfinansowane ze środków unijnych. Spodziewamy się również ożywienia gospodarczego, które przełoży się na wzrost zapotrzebowania na usługi doradcze przy przejęciach czy kredytach – mówi. Nie chce jednak szacować, jakie wyniki może osiągnąć giełdowa firma w tym roku.
Tymczasem spółka Braster, której 48 proc. kapitału należy do DGA, złożyła wniosek o rejestrację technologii umożliwiającej wczesne wykrywanie zagrożenia rakiem piersi. W chwili wpisu testera do rejestru wyrobów medycznych podjęte zostaną działania zmierzające do podniesienia kapitału zakładowego przedsiębiorstwa. DGA za 750 tys. zł obejmie dziewięć udziałów i w efekcie zwiększy zaangażowanie w kapitale Brastera do 50 proc. Andrzej Głowacki informuje, że wciąż nie zapadła decyzja, czy spółka zleci produkcję podmiotowi zewnętrznemu, czy zainwestuje w linię produkcyjną.