– Nie zrezygnowaliśmy z rozmów z innymi potencjalnymi inwestorami, ale z jednym omawiamy już szczegółowe aspekty ewentualnej transakcji – dodaje. Zaznacza jednak, że nie oznacza to, że podpisanie umowy jest przesądzone.

Tym bardziej nie wiadomo, kiedy spółka mogłaby zostać dofinansowana, a to bardzo by się jej przydało. Na razie mimo problemów z płynnością udaje się utrzymać dostawy produktów Kolastyny do sklepów. Choć jak przyznaje Nowakowska, popyt jest pięć razy większy niż możliwości dostaw. Te są ograniczone, bo ze względu na ryzyko upadłości Kolastyna wszelkie płatności jest zmuszona regulować na bieżąco.

Problemem może być wzajemne wypowiedzenie umów z firmą Laboratorium Kosmetyczne Malwa, które usługowo produkowało kosmetyki dla Kolastyny. – Rozmawiamy z zarządem Malwy o nowej umowie – twierdzi szefowa Kolastyny. Jednocześnie zarząd przyjął oferty dwóch innych zakładów, które mogłyby zastąpić Malwę. – Znamy już ceny potencjalnych kooperantów. Teraz będziemy negocjować warunki przeniesienia produkcji. Chodzi głównie o dostosowanie terminów – tłumaczy Nowakowska.

Po BRE Banku i Pekao umowę kredytową wypowiedział Kolastynie także Fortis Bank Polska. – Nasze zobowiązania wobec Fortisa wynoszą ok. 8 mln zł – mówi szefowa kosmetycznej firmy. W sumie wypowiedziane kredyty przekraczają 25 mln zł. Należy się spodziewać, że umowę kredytową zerwie także czwarty, ostatni już bank (spółka na razie nie zdradza jego nazwy). – Banki postępują według procedur, ale wiedzą, że w tej chwili nie mamy gotówki, by uregulować zaległości – dodaje Nowakowska. Kolastyna zaproponowała na razie emisję obligacji zamiennych na akcje dla banków-wierzycieli.