Akcje Emperii drożały wczoraj trzeci dzień z rzędu. Na koniec dnia wyceniono je na 97,8 zł, po zwyżce kursu o 6,3 proc. Papiery Eurocashu, który chce przejąć swojego konkurenta, zdrożały o 2,2 proc., do 23,52 zł. Przy wczorajszych kursach rynkowy parytet wymiany akcji przekracza już 4,1 i coraz bardziej odbiega od propozycji Eurocashu (3,76 akcji za jeden walor Emperii).
Część analityków ocenia, że propozycja Eurocashu jest dla akcjonariuszy Emperii niekorzystna. Jednak zdania są podzielone. – Z mojej wyceny wynika, że parytet powinien być niższy. Z drugiej strony, Eurocash nie oferuje żadnej premii za kontrolę – mówi Łukasz Wachełko z DB Securities.
Tymczasem zarząd Emperii wciąż uważa, że oferta Eurocashu jest niekorzystna i rekomenduje akcjonariuszom, aby ją odrzucili.
[srodtytul]Na sprzedaż część hurtowni...[/srodtytul]
Eurocash jest liderem na rynku dystrybucji dóbr szybko zbywalnych, a Emperia ma trzecią pozycję. W wielu miejscach Polski spółki mają magazyny obok siebie. – Konieczna będzie sprzedaż części hurtowni – uważa Wachełko. Kamil Szlaga z KBC Securities mówi, że regiony, w których występuje „nakładanie” się hurtowni, to m.in. województwo śląskie, małopolskie oraz podkarpackie. Eurocash podkreśla jednak, że dystrybucja obu firm bardzo dobrze się uzupełnia. – Nasz główny biznes to hurtownie cash & carry, podczas w gdy Emperii jest to dystrybucja z dowozem do klienta – mówi Luis Amaral, prezes i największy udziałowiec Eurocashu.