Z emisji do 400 tys. akcji spółka zamierza pozyskać 1,6-1,9 mln zł. Pieniądze wyda na dokończenie modernizacji, rozwój produkcji sztucznej trawy oraz optymalizację kosztów finansowania.
- W ciągu ostatnich pięciu lat zainwestowaliśmy około 8 mln zł, z czego połowa pochodziła z dofinansowania unijnego. By dokończyć procesy modernizacyjne, w ciągu najbliższych dwóch lat zamierzamy wydać jeszcze 4 mln zł. 2 mln zł pochodziło będzie ze środków UE – mówi Piotr Jakubiak, prezes spółki Dywilan.
Jeśli wszystkie papiery znajdą nabywców, to nowi akcjonariusze będą mieć 5,21 proc. w ogólnej liczbie głosów na walnych zgromadzeniach akcjonariuszy firmy. Jakubiak informuje, że gdyby oferta się nie powiodła, to spółka odłożyłaby planu debiutu.
W 2009 r. Dywilan miał 384,2 tys. zł zysku netto przy 14,8 mln zł przychodów. Zarząd prognozuje, że ten rok spółka zakończy z blisko 11,3 mln zł obrotów i 913 tys. zł straty netto. Spadek sprzedaży firma tłumaczy zmianą zakresu działalności. W 2009 r. osiągała bowiem przychody z wynajmu nieruchomości oraz sprzedaży barwników, surowców i części do maszyn. Winę za to, że Dywilan zakończy ten rok z ujemnym wynikiem netto, ponosi natomiast blisko 1,1 mln zł straty na zamknięciu instrumentu pochodnego. W 2011 r. sprzedaż ma wzrosnąć do 16,7 mln zł, a czysty zarobek do 1,4 mln zł.
Spółka Dywilan funkcjonuje od 20 lat. Od dziesięciu lat jest producentem i dystrybutorem dywanów marki Dywilan (po przejęciu jej od państwa). Od tego roku do oferty wprowadziła sztuczną trawę.