O prawie 50 proc. zdrożało aluminium wykorzystywane do wytwarzania puszek. Jednak do największych zwyżek doszło w ostatnim czasie na rynku jęczmienia, podstawowego składnika do produkcji słodu.
Marcin Siemion, prezes Danish Malting Group Polska, czołowego producenta słodu w naszym kraju, szacuje, że ceny ziarna zebranego podczas tegorocznych żniw są na rynku europejskim o ok. 70 proc. wyższe od tych z ubiegłorocznego sezonu. Z jego wyliczeń wynika, że o tyle samo w górę w Europie poszły ceny słodu.
Najpóźniej skutki podwyżki cen surowców odczują największe firmy, które – jak np. wicelider polskiego rynku piwa grupa Żywiec – zabezpieczają się umowami wieloletnimi. – Oprócz kontraktów długoterminowych nasza przewaga wynika także z faktu, że jesteśmy częścią międzynarodowej firmy i korzystamy z efektu skali zakupów. Możemy więc wynegocjować satysfakcjonujące nas ceny surowców – uspokaja Sebastian Tołwiński, rzecznik prasowy grupy Żywiec.
Znacznie szybciej efekty zwyżek na rynku aluminium, papieru czy szkła przełożą się na wyniki firm, których kontrakty wygasają obecnie lub wygasną z końcem tego roku. Zdaniem Jacka Pastuszki, prezesa Carlsberg Polska, trzeciego producenta piwa w Polsce, skutki podwyżki cen surowców zaczną być odczuwalne dla branży piwnej najprawdopodobniej na początku 2011 r., czyli w tym samym czasie, kiedy zacznie obowiązywać wyższa stawka podatku VAT na piwo (wzrośnie z 22 do o 23 proc.).
Z wyliczeń przedstawicieli browarów wynika, że tylko wzrost podatku od towarów i usług doprowadzić może do tego, że popyt na piwo będzie w 2011 r. o co najmniej pół procent niższy niż w tym roku. Natomiast gdyby jego stawka pozostała na niezmienionym poziomie, rynek miałby szansę na niewielki rozwój po nieudanym 2010 r. Niewykluczone bowiem, że popyt na piwo byłby wówczas o 1,2 proc. wyższy niż w 2010 r.