Nowy szef Żywca zapewnia, że pomimo zaledwie 2 proc. akcji w wolnym obrocie, udziałowcy nie zamierzają wyprowadzić spółki z warszawskiej giełdy. – Zdajemy sobie sprawę, że konkurencja ma dostęp do wielu danych, ale dzięki notowaniu na GPW grupa Żywiec jest postrzegana jako firma transparentna i godna zaufania – podkreśla Belison.
W dalszym ciągu kluczowymi markami spółki mają być Żywiec, Warka i Tatra. Na razie żadna z nich nie znajduje się w pierwszej trójce polskiego rynku piwa. Belison przyznaje, że taki wynik nie satysfakcjonuje zarządu i zapowiada dalszą walkę o konsumentów. – Można jednak spodziewać się, że będzie ona bardziej ostra niż w latach poprzednich, kiedy to firmy mogły rosnąć wraz z rynkiem. Obecnie, jeśli chcemy zwiększyć udział, musimy je komuś odebrać – wyjaśnia prezes.
Zaostrzenie konkurencji to efekt wyhamowania popytu na rynku piwa. Część producentów szacuje, że w tym roku rynek skurczy się o 1 – 2 proc. – Branżę czekają trudne czasy. Jeżeli w najbliższych latach dojdzie do wzrostu sprzedaży piwa, to nie będzie on gwałtowny – mówi Belison. Jego zdaniem jest mało prawdopodobne, aby spożycie piwa w Polsce sięgnęło 100 litrów na osobę. Taki poziom konsumpcji jeszcze kilka lat temu prognozowała branża. – Obecnie spożycie jest mniejsze niż 90 litrów i moje doświadczenie z Europy Środkowej podpowiada mi, że może sięgnąć 94 – 95 litrów w ciągu trzech lat – szacuje.
Xavier Belison nie zdradza, jaki był dla Żywca trzeci kwartał 2010 r. Nie wiadomo także, czy Żywcowi uda się poprawić ubiegłoroczne wyniki. Z danych Nielsena, do których dotarł „Parkiet”, wynika, że w sierpniu 2010 r. udziały Żywca w Polskim rynku piwa, pod względem wartości sprzedaży, wynosiły 31,6 proc. Były o 2,6 pkt proc. niższe niż przed rokiem.
W tym czasie udziały lidera, Kompanii Piwowarskiej zmalały z 41,8 do 41 proc. Swoją pozycję rynkową poprawił natomiast trzeci na rynku Carlsberg Polska. W sierpniu kontrolował 15,3 proc. rynku. Przed rokiem było to 13 proc.